- Polacy nie uczestniczyli w zbrodni. Nawet to jest kłamstwem. Polacy zostali zmuszeni do pokazywania, gdzie mieszkają ich sąsiedzi żydowskiego pochodzenia pod groźbą śmierci i do pilnowania tych biednych ludzi, zarówno na rynku jak i w czasie pochodu na miejsce kaźni - mówił Wacław Kujbida, producent dokumentu pt: "Jedwabne-Świadkowie-Świadectwa-Fakty"

Film produkcji Elżbiety i Wacława Kujbidów opisuje niemiecką zbrodnię na Polakach żydowskiego pochodzenia, dokonaną w Jedwabnem. Dokument pokazano w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w Warszawie. Jest to analiza wydarzeń historycznych, towarzyszących spaleniu Żydów w stodole w Jedwabnem 10 lipca 1941 roku.

- Ten film jest niezwykłym zdarzeniem, wyłomem w milczeniu o tym, co Jan Tomasz Gross nakłamał o pogromie w Jedwabnem, czyniąc krzywdę polskiemu społeczeństwu – ocenia dziennikarz Janusz Pichlak.

- Film jest cenny, bo porządkuje wiedzę. Ale przede wszystkim pada w nim fundamentalne zdanie dwóch żydowskich świadków, którzy wydali w Stanach Zjednoczonych książki: Niemcy zamordowali Żydów w Jedwabnem. To jest przytłaczające świadectwo tego, co tam się zdarzyło — uważa Krzysztof Skowroński, prezes SDP.

- Twórcy filmu przestudiowali podręczniki anglojęzyczne, spisujące relacje świadków żydowskiego pochodzenia. Poruszają się swobodnie po mapie miejsc zbrodni. Przypominają tło, okoliczności, mechanizmy i zdejmują z nas, Polaków, ciężar zarzutów, że jesteśmy skłonni do manipulowania w opisie tych wydarzeń. Osadzenie w historycznym kontekście bardzo uwiarygadnia i tłumaczy postawę Polaków — mówi Arkadiusz Gołębiewski, reżyser m.in. „Historii Kowalskich”, filmu dokumentalnego o dramatycznych konsekwencjach, jakie ponosiły polskie rodziny ratujące Żydów przed zagładą z rąk niemieckich.

- Nie zdawałem sobie sprawy, że kolejne wsie były pacyfikowane. Ciekawa jest też historia zmian, dokonywanych na pomnikach. Historia pisana dyskretnie. Najpierw napisy wskazują na Niemców, gestapo, potem na nieznanych zabójców, wreszcie na sąsiadów. Jest też w tym filmie odwaga pokazania, jak ludność żydowska zachowywała się między 1939 a 1941 rokiem. O tym , jak do aparatu represji na ziemiach okupowanych szli masowo Żydzi. Żołnierzy radzieckich po pakcie Ribbentrop/ Mołotow witali jak wyzwolicieli, a nie okupantów, bo byli rosyjskimi Żydami i język rosyjski znali lepiej, aniżeli polski. O tym się często zapomina, a to jest ważne, żeby zrozumieć bierność ludności polskiej Jedwabnego. To była biernośc wobec tych, którzy byli w aparacie przemocy. - mówił Krzysztof Skowroński

Twórcy mieszkają w Kanadzie. Stworzyli także internetową telewizję TV Niezależna Polonia. Ich pragnieniem jest to, by dokument "Jedwabne-Świadkowie-Świadectwa-Fakty" ukazał się w polskiej telewizji. Chcieliby również stworzyć jego angielskojęzyczną wersję

Jak podkreślali autorzy, celem dokumentu jest zaznaczenie faktu, że tej zbrodni dokonali Niemcy, a nie Polacy.
W filmie występuje dwoje żyjących świadków wydarzeń: Hieronima Wilczewska i Stanisław Boczkowski. Wilczewska opowiada, że widziała żyjących ludzi wśród spalonych ciał na miejscu zbrodni. Dodaje, że żołnierz w niemieckim mundurze zwracał się do niej po rosyjsku.

gb/fronda.pl