Wśród uczestników spotkania panowało przekonanie, iż Hanna Gronkiewicz-Waltz zdoła obronić stanowisko. Rozmówcy IAR podkreślali, że na jej korzyść przemawia to, co zrobiła w ciągu 7 lat zarządzania stolicą. Podczas spotkania, premier Donald Tusk nie wykluczył, że w razie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz, powoła ją na stanowisko komisarza w Warszawie.

Informację, że w razie odwołania Gronkiewicz-Waltz, premier powoła ją na stanowisko komisarza potwierdza także Polska Agencja Prasowa. 

Mimo przekonania zarządu PO, że prezydent Warszawy zdoła obronić stanowisko, rzeczywistość wcale nie musi być taka różowa. Jak wskazują przedreferendalne sondaże, Gronkiewicz-Waltz albo zostanie odwołana, albo w referendum będzie zbyt niska frekwencja.

Decyzja o powołaniu na komisarza osoby odwołanej w demokratycznym akcie jakim jest referendum byłoby nie tylko przejawem pychy, ale kpiną i pogwałceniem Konstytucji, która w art. 170 stanowi, że „członkowie wspólnoty samorządowej mogą decydować, w drodze referendum, o sprawach dotyczących tej wspólnoty, w tym o odwołaniu pochodzącego z wyborów bezpośrednich organu samorządu terytorialnego”. W przypadku decyzji premiera o powołaniu odwołanego prezydenta na komisarza decyzja „członków wspólnoty lokalnej” zostałaby zdeptana i to przez samego premiera Rzeczypospolitej (...). Mamy nadzieję, że premier jednak nie doprowadzi do tego, by plac Bankowy stał się, jak niegdyś w Kijowie, gdy zakpiono z obywateli, warszawskim Majdanem z analogicznymi konsekwencjami dla premiera” - napisał Piotr Guział, inicjator referendum w liście przesłanym do redakcji portalu wawalove.pl. 

MBW/Wawalove.pl/Dziennik.pl/IAR