Paweł Graś jest dziś prawą ręką przewodniczącego Rady Europejskiej. Najbliższy współpracownik (Donalda Tuska - red.) w sposób niemalże jawny próbuje naciskać na media prywatne – to jest obciążenie nie tylko dla niego samego, ale i dla instytucji europejskiej w której pracuje - powiedział na antenie TVN24 Marek Magierowski, rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy.

W ten sposób Magierowski odniósł się do ujawnionych niedawno taśm z rozmów Grasia i Kulczyka, w wyniku których pracę stracił redaktor naczelny niemieckiego "Faktu".

Rozmowa to dowód na to, że poprzedni rząd - w porozumieniu z rządem sąsiedniego państwa - chciał wymieniać niewygodnych dziennikarzy na innych. Na własnej skórze odczułem aktywność Pawła Grasia w interweniowaniu w różnych mediach prywatnych. Przypomnę rozmowy Pawła Grasia z właścicielem „Rz” i „Uważam, rze”, gdzie miałem zaszczyt pracować. „Rzeczpospolita” została wyczyszczona z dziennikarzy niechętnych wobec poprzednich rządów. Dla mnie to jest sytuacja szczególnie bolesna. Absolutnie wierzę w to, że ta interwencja Pawła Grasia mogła przyczynić się do zwolnienia Grzegorza Jankowskieg - mówi Magierowski.

Paweł Graś jest dziś prawą ręką przewodniczącego Rady Europejskiej. Najbliższy współpracownik przewodniczącego RE w sposób niemalże jawny próbuje naciskać na media prywatne – to jest obciążenie nie tylko dla niego samego, ale i dla instytucji europejskiej w której pracuje - stwierdził następnie.

bjad/tvn24.pl