Napięcia wokół Korei Północnej ciąg dalszy. Ponad sto samolotów amerykańskich i południowokoreańskich odbywa wspólne manewry obronne.

O ćwiczeniach amerykańsko-koreańskich poinformowało dowództwo Sił Powietrznych Korei Południowej. Owe ćwiczenia mają kryptonim „Max Thunder” i jak się okazało, prowadzone są już od piątku, jednak informacja o nich została przekazana dopiero dzisiaj.

„Max Thunder” mają trwać dwa tygodnie. Ich celem jest jak pisze agencja Jonhap wytworzenie umiejętności „odpowiedzi na wszelkie formy prowokacji niezależnie od miejsca i czasu”. Czy to przygotowania do wojny? Tego nie wiadomo, ale pewne jest, iż dowodzący siłami amerykańskimi wojskowi wysłali w czwartek nad Półwysep koreański samolot obserwacyjny, którego zaawansowana technologia potrafi wykryć promieniowanie po wybuchu nuklearnym.

Amerykanie reagują tym samym na próby rakietowe reżimu północnokoreańskiego. Oprócz wymienionego samolotu wcześniej wysłany został w rejon półwyspu lotniskowiec USS Carl Vinson.
Napięcie pomiędzy Koreą Północną a Stanami Zjednoczonymi trwa, a na ten temat wypowiadał się m.in. Donald Trump, mówiąc, że jeśli Korea prosi się o kłopoty to je dostanie.

krp/niezalezna.pl, Fronda.pl