Pomnik miałby stanąć na rogu ulic Trębackiej i Focha w Warszawie. Taką decyzję podjęli politycy zebrali w Belwederze, między innymi Bronisław Komorowski oraz prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Na spotkaniu z nimi była też część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.

Według Gosiewskiej jest to po prostu element kampanii wyborczej Komorowskiego.

„Uważam to za naprawdę wielki skandal. Gdyby pan prezydent i pani Gronkiewicz-Waltz mieli odrobinę przyzwoitości, nie graliby śmiercią 100 osób” – mówi wdowa po Przemysławie Gosiewskim w rozmowie z „Radiem Maryja”.

„My żywo pamiętamy te haniebne wypowiedzi prezydenta o tym, że „polityka nie kieruje się współczuciem”, o tym, że „przyczyny są arcyboleśnie proste i te haniebne decyzje wtedy, kiedy bito i naprawdę w ubecki sposób traktowano ludzi, którzy pod krzyżem domagali się pomnika” – dodaje europoseł. 

bjad/radiomaryja.pl