Posłanka PiS Małgorzata Gosiewska powiedziała, że prokuratura działa niezależnie i to ona podejmuje decyzje w sprawie ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. Odniosła się w ten sposób do listu otwartego części rodzin jej ofiar, które w liście otwartym zaapelowały o powstrzymanie ekshumacji ich bliskich. Pod apelem podpisało się ponad dwieście osób.

Pierwsza żona Przemysława Gosiewskiego, który zginął 10 kwietnia 2010 roku, podkreśliła że wszystkim Polakom powinno zależeć na tym, by śledztwo doprowadziło do wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Jej zdaniem, główne błędy zostały popełnione na początku śledztwa, a obecna potrzeba ekshumacji wynika z faktu, że sekcji zwłok nie przeprowadzono od razu po przewiezieniu ich do kraju.

Małgorzata Gosiewska zwróciła uwagę, że już przeprowadzone badania szczątków wykazały wiele nieprawidłowości popełnionych przez rosyjskich sądowych patologów. Jej zdaniem, ekshumacje powinny się odbyć również po to, by wszystkie rodziny były pewne "w stu procentach", że ich bliscy leżą w konkretnym grobie. "Osobiście wolałabym wiedzieć, że modlę się przy grobie mojego bliskiego" - oświadczyła.

Paweł Deresz, mąż Jolanty Szymanek Deresz, która również zginęła w katastrofie, powiedział radiowej Trójce, że list części rodzin ofiar to efekt sprzeciwu wobec zapowiedzi "niezrozumiałego przedsięwzięcia". Przyznał, że już przeprowadzone ekshumacje wykazały nieprawidłowości związane z identyfikacją zwłok, jednak - jego zdaniem - nie mają one zasadniczego znaczenia dla wyjaśnienia przyczyn katastrofy.

Zdaniem Pawła Deresza, decyzja o ekshumacjach jest motywowana politycznie i ma być orężem w ręku autorów, absurdalnej- jego zdaniem- tezy o "smoleńskim zamachu." "Zmarłym należy się spokój" - podkreślił.

Decyzję o ekshumacjach niespopielonych ciał ofiar katastrofy Prokuratura Krajowa ogłosiła w czerwcu. To ona od zlikwidowanej prokuratury wojskowej przejęła śledztwo w tej sprawie. W uzasadnieniu decyzji podała, że badania sekcyjne będą miały znaczenie dla określenia przyczyny śmierci ofiar, a także przyczyn katastrofy.

dam/IAR