Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Małgorzata Gosiewska zauważa, że przez imigrantów Niemcy, Francja, czy Belgia borykają się z wielkimi problemami i pyta retorycznie, czy chcemy, aby w Polsce sytuacja wyglądała tak samo.

Gosiewska była gościem "Prosto w oczy" w TV Republika, gdzie odniosła się do ostatnich słów Dimitrisa Awaramopulosa, komisarza UE ds. migracji, który ostatnio twierdził, że kraje europejskie, które zobowiązały się przyjąć imigrantów jesienią 2015 roku, muszą dotrzymać zobowiązań. Przypomnijmy, że wtedy takie zobowiązanie przyjął rząd premier Ewy Kopacz.

"PO zgodziła się wcześniej, z czym mamy do tej pory problemy. Politycy PO dalej się z tego nie wycofują, dalej w to brną, słuchamy, że mamy słuchać papieża, nie mamy sumień, ze jesteśmy bezduszni itd., a my po prostu dbamy o bezpieczeństwo polskich obywateli" - stwierdziła Gosiewska.

Gosiewska dodawała, że politycy opozycji zdają się nie widzieć tego, co robią imigranci w Niemczech, czy we Francji.

Jednocześnie stwierdziła, że PO była i pozostaje głucha na oczekiwania Polaków w tym względzie:

"Polacy nie są narodem zamkniętym, jeździmy po świecie i widzimy, jak wygląda życie w Niemczech, Francji, Belgii, że ludzie boją się wypuszczać własne córki na ulicę, że spadają ceny nieruchomości, że na ulicach stoi wojsko i policja z długimi pistoletami. Czy chcemy bać się żyć we własny kraju? No nie" - mówiła posłanka.

emde/Telewizja Republika