Wszystko zaczęło się od wpisu, w którym Gmyz napisał, że "szefem Instytutu Polskiego mobigującym pracowników w Wiedniu jest komunistyczny kapuś Więckowski - KO „Azad”. Dziennikarz zastanawiał się również, jak długo można tolerować taką sytuację.
Chwilę później Gmyz opublikował kolejny wpis, w którym jasno stwierdził, że "polskie placówki dyplomatyczne są przechowalnią dla komunistycznej agentury", co należy "wypalić rozgrzanym żelazem". Jednocześnie dziennikarz śledczy zamieścił odnośnik do "komunistycznej agentury w MSZ", ponieważ, jak dodał "wielu z nich i i ich dzieci nadal rozdają karty w dyplomacji".
Na kilkustronicowej liście możemy odnaleźć listę "członków służby zagranicznej, którzy przyznali się do służby lub współpracy z komuistycznymi służbami specjalnymi oraz osób, które IPN podejrzewa o kłamstwo lustracyjne". Zestawienie zawiera imię, nazwisko, jednostkę oraz pełnione stanowisko bądź funkcję.
bg/telewizjarepublika.pl/twitter