„Rzeczpospolita” odmówiła swojemu byłemu dziennikarzowi zamieszczenia sprostowania, w którym podkreślał on, że nie jest prawdą, iż „kiedykolwiek zobowiązałem się do dnia 5 listopada 2012 r. do godz. 14:00 przedstawić władzom spółki Presspublica bądź też władzom redakcji "Rzeczpospolitej" dokumenty, nagrania i wszelkie materiały, na podstawie których napisałem artykuł "Trotyl na wraku tupolewa”.

Sąd pierwszej instancji przyznał rację Gmyzowi i nakazał opublikowanie sprostowania, jednak sąd drugiej intancji uznał, że sprostowanie dotyczyć może tylko publikacji pochodzących od redakcji. Redaktor naczelny nie musi zatem publikować sprostowań dotyczących materiałów, które nie pochodzą od redakcji. Wyrok jest prawomocny.

TPT/Gazeta.pl