Im bliżej szczytu NATO w Warszawie, tym coraz bardziej słychać tzw. Ujadanie V kolumny Putina w Polsce. Cel zawsze ten sam: wmawianie Polakom, że USA i NATO są złe. I nie wolno drażnić Rosji bo to nasz…. No właśnie? Kim Rosja jest dla Polski?

Niestrudzony Grzegorz Braun, który publicznie daje świadectwo swojej niechęci wobec USA, NATO czy Unii Europejskiej, kolejny raz przestrzega Polaków – na łamach endeckiej i proputinowskiej "Polski Niepodległej" – że wpuszczenie amerykańskich żołnierzy w ramach NATO do Polski spowoduje reakcję Rosji i nastąpi „deeskalacyjne” uderzenie bronią niekonwencjonalną o limitowanym tonażu w Polsce. Tak, to nie żart to Grzegorz Braun.

Tekst Grzegorza Brauna zatytułowany: „Anakonda nadpełza. Czy możliwa jest obca interwencja w Polsce?” krytykuje budowę tarczy antyrakietowej w Redzikowie. Braun pisze:  „spektakl w Redzikowie najwyraźniej doskonale spełnia aktualne potrzeby imperium: rozgrywanie polskiej karty w negocjacjach Waszyngtonu z Moskwą”. I dodaje, że ten „spektakl” „to tylko gra w dobrego i złego policjanta, którą obaj wielcy a bezwzględni gracze uprawiają na użytek naiwnych Polaków teraz już wspólnie i w porozumieniu, w ramach zawartego w marcu paktu Ławrow-Kerry”.

Ale to nic – Braun uważa, że wszelkie działania Amerykanów w naszym raju, które nazywa „manifestacyjnymi działaniami”  są realną eskalacją wojenną, a nie pokazówką uzgodnioną na najwyższym szczeblu z Rosjanami. Polska wg Brauna mocno na tym ucierpi, wręcz wydarzy się tragedia. Bo Braun wie – skąd? – że Kreml odpowie na takie zachowanie Amerykanów w Polsce i „ będzie prędzej czy później „deeskalacyjne” uderzenie bronią niekonwencjonalną o limitowanym tonażu – powiedzmy, w rejonie Suwałk czy paru przepraw mostowych na Wiśle”.

Braun pisze dalej: „Ciekawe, że perspektywa tych zdarzeń budzi zgodny entuzjazm, a w każdym razie pozostaje jednako niekontrowersyjna dla bez mała wszystkich aktorów polskiej sceny politycznej – zarówno po prawej, jak i po lewej stronie. Aktualna linia eskalacji napięcia zdaje się odpowiadać zarówno przedstawicielom obozu patriotycznego piastującym zewnętrzne znamiona władzy, jak i reprezentantom obozu zdrady, zaprzaństwa i zdekonspirowanej agentury, których dostęp do budżetowego koryta został znacznie ograniczony. Wszyscy – od „Gazety Wyborczej” do „Gazety Polskiej” – zdają się podzielać logikę aktualnego kierownictwa MON, które w telewizyjnych zwiastunach anonsuje stałą obecność wojska NATO na naszym terytorium jako priorytetowy cel polskiej polityki”.

Na koniec niczym rzecznik Kremla Braun pisze: „Otwieranie Polski na oścież i na przestrzał dla obcych służb (wciąż jakoś nieanulowana ustawa 1066) i dla obcych wojsk (świeża nowela ustawowa legalizująca użycie ostrej amunicji przez żołnierzy obcych armii), to jest gotowa formuła prawna obcej interwencji”.

Cóż, do szczytu NATO będziemy mieć wysyp takich artykułów. V kolumna Putina nie śpi. Bo spać nie może!

 

Philo