Po­li­tyk już wczo­raj za­po­wia­dał, że bie­rze pod uwagę swoją po­mył­kę i za­zna­cza, że "jeśli źle in­ter­pre­to­wał prze­pi­sy sej­mo­we, to nie bę­dzie się uchy­lał od obo­wiąz­ku".

Dzisiaj Girzyński przyznał, że popełnił błąd, za który przeprasza. - Dziś rano otrzymałem od pana ministra (szefa Kancelarii Sejmu - red.) stosowne pismo, w którym stwierdził, że interpretacja, którą zastosowałem, mogła stanowić uchybienie przepisów uchwały Prezydium Sejmu. W związku z tym pieniądze powinny zostać zwrócone. Kancelaria Sejmu dała mi na to 14 dni - powiedział Girzyński.

- Niezwłocznie, jak tylko się z tym pismem zapoznałem, dokonałem stosownego przelewu środków na konto Kancelarii Sejmu. Od tej strony sprawa ma swój finał - mówił poseł. - Przepraszam. Ja w tej sprawie popełniłem błąd, ponieważ te przepisy interpretowałem w taki sposób, w jaki wydawał mi się właściwy, ale nie sprawdziłem tego dokładnie - mówi Girzyński cytowany przez tvn24.pl.

Szkoda, że niektórzy posłowie PO nie potrafią przyznać się do swoich błędów i ponieść ich konsekwencji.

ed/Tvn24.pl