Obraz odnalazł się w Domu Aukcyjnym „Rempex” - donosi „Rzeczpospolita”. Właściciel deklaruje, że może oddać obraz w ostatniej chwili.

"Gęsiarka" jest w dobrym stanie, chociaż pozłacana rama wymaga drobnej naprawy. Na odwrocie obrazu nie ma karty ewidencyjnej, która wskazywałaby na właściciela tego płótna.

Do domu aukcyjnego wróciła kilka dni temu, gdy wokół obrazu stało się głośno i pojawiły się informacje, że może pochodzić z przestępstwa. - Ustaliliśmy z osobą, która go zakupiła na aukcji, że wykupimy obraz. Dom aukcyjny zwrócił pieniądze. Chodzi o to, aby osoba ta nie miała problemów z policją czy prokuraturą - mówi Marek Lengiewicz, współwłaściciel „Rempexu”.

- W kwietniu została wstawiona do domu aukcyjnego wraz z kilkoma innymi obiektami przez osobę fizyczną - opisuje Marek Lengiewicz. Nie chce podać nazwiska osoby, która przyniosła te przedmioty, zaznacza jednak, że nie jest to osoba publiczna. - "Gęsiarka" została wyceniona na 12 tys. zł. W czasie aukcji została sprzedana za 10 tys. zł osób - dodaje marszand. Nie podaje on nazwiska kupca. Wskazuje tylko, że jest to kolekcjoner sztuki, z zawodu prawnik.

O "Gęsiarce" stało się głośno trzy tygodnie temu, gdy portal niezależna.pl. ogłosił, że obraz ten zaginął z Kancelarii Prezydenta RP jeszcze w czasach, gdy gospodarzem Pałacu był Bronisław Komorowski. Zdaniem portalu nieznane są też losy jeszcze innego obrazu a także figurki.

Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy zawiadomiła prokuraturę o zniknięciu z zasobów Pałacu kilku rzeczy.

- 5 października prokuratura rejonowa Warszawa - Śródmieście wszczęła śledztwo w sprawie kradzieży z Kancelarii Prezydenta RP czterech przedmiotów : obrazu "Gęsiarka", obrazu nieznanego autora "Bydło na pastwisku", rzeźby mosiężnej przedstawiającej rycerza oraz miniwieży marki Yamaha - informuje nas Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Prokuratura planuje najpierw przesłuchać zawiadamiającego urzędnika z Kancelarii Prezydenta, a także zlecić ekspertyzę dotycząca wartości zaginionych przedmiotów.

- Prokurator będzie chciał ustalić, kto pracował w pokojach, z których znajdowały się zaginione przedmioty, następnie przesłucha je. Sprawdzimy też kto wstawił na aukcję obraz "Gęsiarki", czy jest to ten obraz, który został skradziony. Bowiem autor wykonał kilka podobnych wersji - opisuje rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej Przemysław Nowak.

Szef Kancelarii Prezydenta z czasów Bronisława Komorowskiego Jacek Michałowski tłumaczył w mediach, że obraz był wart zaledwie 2,50 zł. Inny pracownik kancelarii, związany dziś z partią .Nowoczesna Adam Szłapka zostanie przesłuchany w sprawie zaginięcia obrazu.

KJ/rp.pl