Trzy lata temu rozpoczęliśmy modernizowanie naszej armii według „Planu modernizacji technicznej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2013–2022” i do tej pory, mimo deklaracji jakie wpływały, nie uruchomiliśmy żadnego strategicznego programu, którego efekty powinny być widoczne za 2-3 lata.

To względy polityczne i proceduralne uniemożliwiały sprawną realizację tego programu. Procedury, jakie nadal obowiązują w polskiej armii, nigdy nie sprzyjają podejmowaniu szybkich decyzji. Kluczową rolę w tej kwestii mają jednak decyzje na szczeblu politycznym.

Polska dostała wyjątkową szansę w historii, którą powinna wykorzystać. Jak wiadomo, o nasze kontrakty walczą najwięksi na świecie: Niemcy, Francuzi czy Amerykanie. Musimy tę szansę wykorzystać tak, aby polski przemysł na tym zyskał, choć tego planu nie uda się już zrealizować w takim zakresie, w jakim było to przewidziane.

Trudno po tych trzech latach mówić o czymś, co mogłoby rozpocząć budowę potencjału w polskim przemyśle zbrojeniowym. Obecnie głównym priorytetem modernizacyjnym naszych sił zbrojnych jest niewątpliwie obrona powietrzna. Jeżeli ten program nie zostanie uruchomiony, to nie ma co mówić o innych programach, bo to był kluczowy program.

Not.ed