Tomasz Wandas, Fronda.pl: "USA mogą wzmocnić swoją wojskową obecność w Polsce rotując jednostki (...) lub na stałe utrzymywać oddziały w Polsce. Z operacyjnego punktu widzenia są zalety i wady obu podejść" - odnotowuje raport "Strenghtening the Defence of NATO’s Eastern Frontier". Czy możnemy się cieszyć z takiego obrotu sprawy?

Gen. Roman Polko, były dowódca jednostki GROM: Myślę, że tak. Stany Zjednoczone w ostatnich latach wykazywały większe zainteresowanie tym, co się dzieje w rejonie Azji i Pacyfiku niż w samej Europie. Oczywiście to, że zainteresowanie Europą na nowo wzrosło spowodowane zostało między agresją Putina, ale i staraniami naszej dyplomacji, która doprowadziła do tego, że mamy rotacyjną obecność wojsk amerykańskich na naszym terenie - jest to gwarancja naszego bezpieczeństwa. Z całą pewnością nie mogliśmy być bierni w tej kwestii, nie mogliśmy czekać na specjalną amerykańską ustawę czy decyzję o stałej obecności. Musieliśmy już zacząć budować elementy bazowe wraz z infrastrukturą, które pomogą w pierwszej kolejności naszym ale i NATOwskim wojskom w doskonaleniu potrzebnych do skutecznej obrony umiejętności. 

"Z uwagi na rosyjską strategię polegającą na błyskawicznej operacji wojskowej w Polsce powinno na stałe stacjonować dowództwo amerykańskiej dywizji" - czytamy w 46-stronnicowym raporcie zatytułowanym "Strenghtening the Defence of NATO’s Eastern Frontier". W rozdziale z rekomendacjami CSBA postuluje też m.in. rozmieszczenie w Polsce dwóch batalionów artylerii rakietowej, batalionu obrony powietrznej krótkiego zasięgu i mniejszych jednostek wsparcia, odpowiedzialnych m.in. za rozpoznanie i walkę elektroniczną. O czym to świadczy? 

Świadczy to o profesjonalnym, kompleksowym podejściu do sprawy. Niewątpliwie przestaliśmy być członkiem drugiej kategorii w NATO.  Agresywna polityka Putina doprowadziła to tego, że wojska NATO muszą być tu obecne, dobrze, że dotarło to do naszych sojuszników na których zawsze mogliśmy liczyć (byli z nami choćby w czasie kiedy odzyskiwaliśmy niepodległość w 1918 roku). Teraz okazuje się, że Stany Zjednoczone, mimo iż są daleko, to jednak są sojusznikiem, który rozumie nasze potrzeby i pomaga nam przez obecność swoich wojsk na naszych ziemiach. Dobrze by było żeby ten sposób myślenia upowszechnił się w całym sojuszu, by cała Europa nadal budowała swoje zdolności strategiczne, obronne tak by poszczególne państwa miały zdolność do obrony własnego terytorium a nie opierały się wyłącznie na wojskach amerykańskich. 

Niektórzy komentatorzy dostrzegają związek między sprawą obecności stałych baz amerykańskich w Polsce a roszczeniami żydowskimi. Czy takowy związek jest? Jeśli tak to czemu ma służyć? Jeśli nie to skąd takie próby powiązania spraw przez niektórych komentatorów?

Szczerze mówiąc nie widzę tu żadnego związku. Niestety ale często (czego doświadczam na własnej skórze, gdy komentuje ważne dla Polski sprawy) w internecie uruchamiane są rosyjskie trolle. Niektóre ich wpisy ewidentnie świadczą, że stała obecność wojsk amerykańskich nie jest ‚na rękę” Rosji. Agenci wpływu, których w Polsce nie brakuje, różnego rodzaju trolle internetowe (gdzie Rosjanie wiodą prym) z pewnością zostały uruchomione i teraz. Szukają wrażliwych elementów by móc skuteczniej zaatakować - teraz jednym z nich są nadwyrężone relacje polsko-izraelskie. 

Stałe bazy wojsk amerykańskich w Polsce  byłyby dużym sukcesem rządu Prawa i Sprawiedliwości”    powiedział poseł Michał Jach, przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Czy faktycznie tak jest?

Nie podoba mi się ta wypowiedź szefa komisji obrony narodowej. Upartyjnianie kwestii bezpieczeństwa narodowego jest złe z samego założenia. Warto przypomnieć, że kiedy wstępowaliśmy do NATO, to panowała zgodność we wszystkich obozach politycznych. Teraz budowanie narracji, że byłby to sukces konkretnego obozu politycznego  (nawet jeśli w dużym stopniu tak jest) jest niewłaściwe. Poprzednie rządy też go budowały, zdajając sobie sprawę o tym, że partnerstwo z NATO jest ważne. Można oczywiście zastanawiać się kto miał większy wpływ, kto mniejszy, jednak jeśli w ten sposób będziemy się dzielić w  sprawach tak ważnych jak bezpieczeństwo, to najwieksza radość z tego będą czerpały rosyjskie trolle.  

Dlaczego? 

Tego typu wypowiedź może posłużyć jako pretekst, by ci którym jest w niesmak, to co się dzieje, bombardowali pomysł, i mówiąc, że jest to PiSowska koncepcja, ustawiali to w kontrze do drugiej strony powodując większy zamęt, zamieszanie i niepotrzebne utarczki. 

Ile może potrwac ten proces? 

Ten proces już się odbywa i jest to bardzo dobre. Amerykanie nie rozmieszczaliby jednostek, gdyby nie mieli informacji o tym, co się dzieje. Ta rotacyjna obecność jest na tyle mocna, że w zasadzie niewiele się różni od stałej obecności. Z pewnością trzeba to rozkładać na lata i my powinniśmy być bardziej aktywni, chodźmy poprzez budowę odpowiedniej infrastruktury. Nasze działania powinny doprowadzić do tego, by amerykańscy żołnierze sami chcieli tu przyjeżdzać ze względu na świetne warunki jakie im (i sobie) tu zapewnimy do wojskowych ćwiczeń. 

Dziękuję za rozmowę.