W sobotę Korea Płn ogłosiła stan wojny z Koreą Płd. Czy można przewidzieć jak daleko posunie się Korea Północna?

Jej przywódcy są nieobliczalni. Są sfrustrowani i to rodzi problemy wewnętrzne, od których Kim chce odwrócić uwagę. Jednak, niestety nie wiemy co się tam do końca dzieje i czego można się naprawdę obawiać. Jeśli nie dysponują nawet tak zaawansowanymi technologiami, to taki frustrat przy pomocy tego co posiada, a Korea trochę tych narzędzi posiada, może wyrządzić bardzo dużo zła. Dlatego potrzebna byłaby tutaj solidarność międzynarodowa, w zatrzymaniu tego szaleńca.

W Chinach pełna gotowość wojsk przy granicy z Koreą. Czy Polska również jest w jakimś stopniu zagrożona tym konfliktem?

Zagrożenia militarne i niepokój przekładają się na rynki finansowe. To może doprowadzić do napięcia między państwami, będącymi największymi graczami na świecie jak Chiny czy USA... nie wiadomo jak zachowa się Rosja. To będzie też w jakimś stopniu dotyczyło również Polski. My mieliśmy kiedyś własne kontakty z Koreą. Powinniśmy może też szukać jakiś rozwiązań.

Czy jak wybuchnie konflikt to nasi żołnierze mogą jechać do Korei?

Myślę, że nie. Wrócę jednak do tego, co mówiłem wcześniej, że jeśli funkcjonariusze PRL-owskiej administracji mają jakieś swoje kontakty, to może w sytuacji skrajnej warto z nich skorzystać, aby zbadać co się dzieje. Można rozmawiać, pośredniczyć czy negocjować w poszukiwaniu pozytywnego rozwiązania. Obecna sytuacja też jest rozgrywana przez wielkie imperia, bo Chinom przecież nie będzie na rękę, aby się Korea zjednoczyła.

 

Rozmawiał Jarosław Wróblewski