Na drodze prowadzącej do miejsca katastrofy Tupolewa w Smoleńsku ustawiono ogrodzenie zakazujące przejścia. Ustawiono też tablice informujące, że wkrótce rozpocznie się tam budowa gazociągu.

Tak, to nie żart - Moskwa właśnie w tym miejscu zamierza pociągnąć nowe rury z gazem. ,,Gdyby prace te radykalnie ingerowały w teren katastrofy, to mogłyby się przyczynić do tego, że śledztwo to będzie w dalszym ciągu utrudnione'' - wyraził swoje obawy szef MSZ Witold Waszczykowski. ,,Mam też nadzieję, że te ewentualne prace nie utrudnią dostępu do tego miejsca, gdzie ciągle liczymy na to, że powstanie pomnik ofiar tej katastrofy'' - dodał.

W mediach społecznoścowych pojawiły się sugestie, że jest to rosyjska odpowiedź na usuwanie z Polski pomników Armii Czerwonej. Innego zdania jest minister Mariusz Błaszczak. ,,To wszystko jest konsekwencją decyzji podjętych przez poprzedni rząd koalicji PO-PSL bezpośrednio po tragedii - niedbanie o dochodzenie prawdy, godzenie się na warunki, na kłamstwa formułowane przez stronę rosyjską, przynosi takie konsekwencje'' - powiedział.

mod/tvp info