"Gazeta Polska” sprawdziła, kim byli rodzice pierwszej damy Polski, Anny Komorowskiej. Okazuje się, że pracowali w stalinowskim aparacie bezpieczeństwa. „GP” pisze, opierając się na dokumentach IPN, że wyrzucono ich z pracy w 1968 roku na fali antysemickich czystek. Wpłynął na to fakt, że panieńskie nazwisko matki Komorowskiej brzmi „Rojer”. Jednak, jak podkreśla „GP”, dziadkowie pierwszej damy, Wolf i Estera Rojer, mieszkali w Warszawie już przed wojną.

Matka Anny Komorowskiej, Hana Rojer, straciła rodziców w czasie wojny. Choć zmieniła tożsamość, wywieziono ją do Niemiec. Wyzwoliła ją armia amerykańska. Wówczas, występując już jako Józefa Deptuła, załatwiła sobie z pomocą kuzynki pracę w nadzorowanym przez NKWD Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego.

Z kolei ojciec pierwszej damy, Jan Dziadzia, skończył służbę wojskową w 1946 jako członek Polskiej Partii Robotniczej. W 1948 ubiegał się o posadę w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego. „Ja Dzia­dzia Jan współ­pra­cow­nik MBP zo­bo­wią­zu­ję się wier­nie słu­żyć spra­wie wol­nej, nie­pod­le­głej i de­mo­kra­tycz­nej Pol­ski. Zde­cy­do­wa­nie zwal­czać wszyst­kich wro­gów de­mo­kra­cji (...) Ślu­bu­ję uro­czy­ście stać na stra­ży wol­no­ści, nie­pod­le­gło­ści i bez­pie­czeń­stwa pań­stwa pol­skie­go, dążyć ze wszyst­kich sił do ugrun­to­wa­nia ładu spo­łecz­ne­go opar­te­go na we­wnętrz­nych, go­spo­dar­czych i po­li­tycz­nych za­sa­dach ustro­jo­wych Pol­ski Lu­do­wej i z całą sta­now­czo­ścią, nie szczę­dząc swo­ich sił, zwal­czać jego wro­gów” – cytuje ustęp z jego ślubowania „Gazeta Polska”. Ślubowanie to złożył w IV Departamencie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, m.in. w obecności Józefa Kratki, byłego członka KPP.

W 1954 roku rodzice Anny Komorowskiej zwrócili się z wnioskiem o zmianę nazwiska na „Dembowscy”.

W 1968 roku zaczęły do MSW napływać antysemickie donosy na rodziców pierwszej damy. Zostali ostatecznie zwolnieni.

bjad/se.pl