Stanisław Gawłowski, poseł Platformy Obywatelskiej któremu postawiono pięć zarzutów, w tym korupcyjne dotyczące przyjęcia przynajmniej 175 tysięcy złotych łapówki w gotówce i dwóch zegarków o wartości 25 tys. złotych, udzielił pierwszego, zaskakującego wywiadu po wyjściu z aresztu. Jego zachowanie było co najmniej dziwne.

Matka mówiła, że się modli, nie tylko za mnie. Że się modli również za Kaczyńskiego i Ziobrę. Ja jej mówiłem, że ja mam złość, że ja nie jestem w stanie się za nich modlić” - mówi Gawłowski w rozmowie z Onet.pl, której zapowiedź została zamieszczona na twitterze.

Ze łzami w oczach polityk PO opowiada:

Nie narzekam znowu na służby więzienne, raczej na prokuratora, bo 82-letnia kobieta mieszkająca w innej części kraju, schorowana, nie jest w stanie przyjechać. Zresztą nie chciałem, żeby przyjeżdżała w takie miejsce, jakim jest areszt”.

Dodaje, że jego matka przeżyła bardzo pobyt syna w areszcie i kazała mu modlić się także za Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobrę. Stwierdziła, że musi im „wybaczyć”.

Nic dziwnego, że internautom na myśl przyszła pewna analogia:

Poniżej fragment wywiadu z Gawłowskim:

dam/onet.pl,twitter