Polityk Platformy Obywatelskiej, Stanisław Gawłowski wydał oświadczenie w związku z informacjami, które podało wczoraj Polskie Radio Szczecin. Według rozgłośni, w mieszkaniu należącym do posła PO działa agencja towarzyska. 

"Kategorycznie stwierdzam, że nie miałem żadnej wiedzy, aby w wynajmowanym mieszkaniu świadczone były przez najemcę usługi wątpliwe moralnie"-przekazał w oświadczeniu Gawłowski, który przebywa obecnie w szczecińskim Areszcie Śledczym. Oświadczenie odczytał dziennikarzom pełnomocnik polityka, Rafał Wiechecki po widzeniu z byłym wiceministrem. 

Stanisław Gawłowski podkreślił również, że umowa najmu zawarta została ponad dwa lata temu, "z kobietą w średnim wieku, która prowadzi działalność gospodarczą w zakresie usług gastronomicznych”.

"Dochody z najmu były opodatkowane i ujawnione w oświadczeniach majątkowych"-informuje poseł Platformy Obywatelskiej. Jak podkreślił, nie miał informacji ani sygnałów o tym, że w wynajmowanym lokalu dochodzi do "jakichkolwiek nieprawidłowości". "W celu transparentności" polityk udzielił Wiecheckiemu pełnomocnictwa do rozwiązania umowy z najemcą. 

Gawłowski zamierza również skierować do sądu sprawę o naruszenie jego dóbr osobistych, ponieważ informacje mediów publicznych odebrał jako „kolejny bezpardonowy atak”, „mający na celu poniżenie” go w oczach opinii publicznej. Rafał Wiechecki podczas widzenia odebrał od parlamentarzysty pełnomocnictwo.

yenn/PAP, Fronda.pl