"Bardzo dobry ruch i jak zawsze krytykuję pana ministra Witolda Waszczykowskiego, tak tym razem kłaniam się. To jest działanie we właściwym kierunku..."-W najnowszym "Komentarzu Tygodnia" publicysta i dziennikarz śledczy, Witold Gadowski odniósł się m.in. do sprawy Światosława Szeremety, którego nie wpuszczono do Polski, ponieważ widniał on na liście osób niepożądanych na terytorium naszego kraju.

"Chciał do Polski wjechać niejaki Światosław Szeremeta z jakieś międzyresortowej komisji ds. ustalania prawdy o męczeństwie Ukraińców. Miał jechać do Łańcuta, aby tam składać kwiaty na grobach żołnierzy ukraińskich. Jakich żołnierzy ukraińskich? Z SS Hałyczyna czy może z Krasnej Armii? A może tych, którzy w czasie Powstania Warszawskiego wsławili się swoimi bohaterskimi czynami?"-zastanawiał się Gadowski. Dziennikarz przypomniał, że Szeremeta nie został wpuszczony do Polski, a zakaz wjazdu do naszego kraju ma również Wołodymyr Wiatrowycz, szef ukraińskiego IPN. 

"Obaj za to, że po pierwsze – kwestionują zasadność istnienia cmentarza ofiar katyńskich w Bykowni koło Kijowa, a po drugie, że przeciwdziałają ujawnieniu prawdy o zbrodniach ukraińskich w czasie drugiej wojny światowej, popełnionych na Polakach. […]"- podkreślił Witold Gadowski. Publicysta pochwalił polski resort spraw zagranicznych za ten ruch. 

"Bardzo dobry ruch i jak zawsze krytykuję pana ministra Witolda Waszczykowskiego, tak tym razem kłaniam się. To jest działanie we właściwym kierunku, bo to pokazuje, że Polska jest krajem poważnym i towarzystwo z Ukrainy powinno się z nami zacząć liczyć "-ocenił dziennikarz.

 

 

yenn/Fronda.pl