W najnowszym "Komentarzu Tygodnia" publicysta i dziennikarz śledczy Witold Gadowski mówił m.in. o wyborach do Parlamentu Europejskiego, o sprawie Ludmiły Kozłowskiej oraz o dekomunizacji warszawskich ulic. 

"Właśnie dowiedzieliśmy się, że władze Belgii przydzieliły pani Ludmile Kozlovskiej prawo 5-letniego pobytu w Belgii. Stało się to na skutek starań pana Guya Verhofstadta , ale także i pana Lecha Wałęsy. To ludzie, którzy starali się, aby podważyć decyzję polskich władz o niewpuszczaniu pani Kozlovskiej do strefy Schengen ze względu na jej działalność i powiązania"- zwrócił uwagę Gadowski. W ocenie publicysty, może to oznaczać "początek procesu podważenia polskich zastrzeżeń wobec Kozlovskiej", co może doprowadzić do tego, że Bruksela nakaże wpuszczać prezes Fundacji Otwarty Dialog do Polski. W ocenie Witolda Gadowskiego jest to sygnał, że majowe eurowybory będą mieć ogromną wagę. 

Dziennikarz ocenił, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego będziemy wybierać de facto jeden z dwóch sposobów myślenia:

"Pomiędzy myśleniem o Europie jako pewnym wspólnym organizmie o chrześcijańskich korzeniach tak, jak chcieli to ojcowie założyciele Unii Europejskiej: Schuman, De Gasperi; czy też chcemy, żeby Europa stała się jednym państwem w myśl koncepcji Altiero Spinelli’ego, ale wcześniej Trockiego, Lenina i Marksa. A więc mówiąc krótko: wybieramy pomiędzy tożsamością narodów europejskich, istnieniem państw narodowych i wspólnotą granic oraz wymiany handlowej i pomiędzy jednym państwem, które będzie zaprowadzane siłą Niemiec przy udziale Francji pana Macrona". 

Zdaniem Gadowskiego, w przypadku wygranej "zwolenników państwa europejskiego", trzeba będzie zawalczyć o niepodległość Polski i uniezależnić się od "komunistycznego państwa europejskiego". 

Odnosząc się do cofnięcia dekomunizacji warszawskich ulic, publicysta zwrócił uwagę, że "ofiarą" tej decyzji Rafała Trzaskowskiego padł nawet Jacek Kaczmarski, "który przecież był bardziej po stronie lewicowej, liberalnej niż po stronie prawicowej".

"Jeżeli nawet jemu się to stało i zabrano mu ulicę, to ja proponuję, żeby pan, panie Trzaskowski, razem z samorządem warszawskim i panem Rabiejem, tak forsującym seksualizację dzieci w szkołach, co jest kolejną przyczyną do powstawania włosów na plecach i na głowie, proponuję wam, żebyście ustawili na Krakowskim Przedmieściu, na czas waszego panowania, Pomnik Nieznanego Donosiciela. Ustawcie taki Pomnik Nieznanego Donosiciela, niewykrytego, któremu udało się prześlizgnąć przez tyle lat przez różnego meandry Okrągłego Stołu i tam w nocy będą składane kwiaty"- podkreślił. 

"Stany Zjednoczone mają tajemnicze rytuały np.: bractwa „Skull and Bones”, to niech Warszawa, pod pana Trzaskowskiego, ma taki tajemniczy rytuał czci Nieznanego Donosiciela. Nieznanego, ale jakże urządzonego donosiciela"-mówił Gadowski. 

yenn/Youtube, Fronda.pl