„Wszystkie działania ze strony Polski w tej sprawie są doraźne. To takie klajstrowanie sytuacji nad którą traci się kontrolę i dlatego obserwujemy przygotowywanie społeczeństwa do tego, że jednak musimy pójść w kierunku ustępstwa. Mam jednak nadzieję, że do takiego czegoś nie dojdzie, a jeśli już tak by się stało, to tylko i wyłącznie na polskich warunkach, ponieważ polityka europejska wobec uchodźców jest patologiczna i przynosi same nieszczęścia” - powiedział Witold Gadowski oceniając dyskusje, które toczą się obecnie wokół możliwości otwarcia korytarzy humanitarnych.

Gadowski w rozmowie z portalem pch24.pl krytycznie ocenia działania rządu w tej sprawie. Przypomina, że nie zastosował on postulowanej od dawna przez wiele osób strategii.

Nie przedstawiono na forum UE pomocy, jakiej Polska udziela uchodźcom z Ukrainy, zwłaszcza tym, którzy przyjeżdżają do naszej ojczyzny ze strefy wojny. Jest to ogromne zaniedbanie pokazujące krótkowzroczność oraz brak wyobraźni polityków obozu rządzącego”

- ocenia Gadowski.

Dodaje też, że gdyby opublikowano dane dotyczące pomocy udzielonej uchodźcom z Ukrainy i cierpiącym na Bliskim Wschodzie chrześcijanom – pokazałoby to skalę polskiej pomocy.

Nie przygotowano również programu przyjmowania chrześcijan, którzy już tam nie mogą mieszkać, ponieważ odebrano im wszelkie możliwości na przeżycie. Wyselekcjonowanie takiej grupy najbardziej potrzebujących nie jest niczym nadzwyczajnie trudnym ze względu na działalność, jaką prowadzi tam polski Kościół. Bardzo łatwo jest znaleźć grupę uchodźców, którzy nie mogą tam być i po prostu przyjąć ich do naszej ojczyzny. Tego jednak również nie zrobiono”

- mówi Gadowski.

Według niego rząd obecnie próbuje przez wzmagające się w ostatnim czasie naciski ze strony UE znaleźć „dogodne alibi” do tego, aby „ustąpić Brukseli”.

Ostro ocenił też wypowiedzi premiera Gowina:

Chciałbym przypomnieć, że nie tak dawno opowiadał się on przeciwko przyjmowaniu jakichkolwiek uchodźców do Polski. Dziś zaś zaczyna zmieniać zdanie w tej sprawie. Odnoszę wrażenie, że on się na tym zupełnie nie zna i dlatego lepiej byłoby, gdyby więcej czasu poświęcił szkolnictwu wyższemu, za które odpowiada i nie zajmował się sprawą korytarzy humanitarnych”.

Gadowski uważa, że wciąż istnieje szansa na powstrzymanie obecnej sytuacji i wygranie z eurokratami, jednak warunkiem jest to, aby sprawą zajęli się fachowcy. Zrealizowanie propozycji UE – podkreśla Gadowski – będzie dobrowolną zgodą na stworzenie w Polsce wielkiego problemu na wiele lat, PiS z kolei w razie ustąpienia Brukseli straci wiarygodność – przekonuje rozmówca portalu pch24.pl.

Oni to wiedzą, więc muszą przygotować salomonowe rozwiązanie. Jak to jednak zrobić skoro politycy partii rządzącej cierpią na krótkowzroczność i brak wyobraźni?”

- dodaje Gadowski.

O słowach Kornela Morawieckiego w sprawie przyjęcia 7 tysięcy uchodźców mówił dziś też na antenie telewizji wPolsce.pl wiceszef MSZ Konrad Szymański:

Nie dostrzegłem – z punktu widzenia rządu – jakiegokolwiek objawu zmian w tej sprawie. Ta sprawa była przedmiotem namysłu wiele miesięcy temu i nie skończyło się to żadną decyzją. Myślę, że ten wywiad niczego nie zmieni”.

Z kolei szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski powiedział:

Rząd podtrzymuje stanowisko o nieprzyjmowaniu uchodźców i imigrantów, których nie da się zweryfikować pod względem zagrożenia terrorystycznego”.

dam/pch24.pl,wpolsce.pl