Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Prezes TK pan Rzepliński urządził sobie wraz ze swoim zapleczem sędziowskim i  przy wsparciu prezydenta Gdańska uroczyste obchody 30-lecia TK na koszt fundacji Adenauera, która jest subwencjonowana w 95% przez niemiecki rząd. Czy polska instytucja państwowa powinna czerpać korzyści z niemieckich fundacji i dlaczego tak się dzieje?

Witold Gadowski, dziennikarz, publicysta: Rzecz właśnie polega na słabości polskiego państwa. To, co się wydarzyło, to jest właściwie wspólna kooperacja towarzysza Rzeplińskiego i pana Adamowicza, prezydenta Gdańska, któremu wydaje się że oderwie Gdańsk od Polski i stworzy Freistadt Danzig.

Nie dziwi mnie wcale, że jest to sponsorowane przez niemieckie pieniądze Konrad Adenauer Stiftung, dlatego, że to są ludzie, którzy wykonują niemiecką politykę, lobbują na rzecz niemieckich interesów w Polsce, a Niemcy zainteresowane są tym, żeby Polska była jak najsłabsza, żeby targały nią spory wewnętrzne i żeby takie osoby jak Rzepliński były kimś znaczącymi w polskim życiu publicznym.

F: Pan Adamowicz już sprawił, że do niedawna polska firma GPEC należy do Niemców i dostarcza tam olbrzymią dywidendę, więc najwidoczniej zależy mu na zacieśnieniu współpracy z Niemcami, tak jak i Trybunałowi Konstytucyjnemu, którego bankiety są organizowane za pieniądze z niemieckiej fundacji. Czy to etycznie właściwe i zgodne z interesem Polski?
 
Witold Gadowski: To jest Trybunał Konstytucyjny, który orzeka zgodnie z interesami Niemiec, tak to można wywnioskować.
Najpierw orzekał zgodnie z interesami reżimu Jaruzelskiego, bo po to został stworzony, żeby być listkiem figowym i propagandowym atutem ekipy Jaruzelskiego czyli ekipy, która wprowadziła stan wojenny. Z tego środowiska wywodzi się pan Rzepliński.

Przecież był on długoletnim członkiem PZPR, mówiąc krótko - był bolszewikiem i nie jest dla mnie żadnym profesorem, jedynie
bolszewikiem. Mając na uwadze skłonność bolszewików do sprzedawania swoich usług tym, którzy płacą więcej widzę, że poszedł do Niemiec i chodzi sobie na pasku niemieckim przeciwko polskiemu Rządowi i polskiemu Parlamentowi.To jest ewidentne, to jest
taki rokosz, jakie były rokosze w epoce rozbiorów w XVIII w. z tym, że wtedy byli arystokraci a teraz mamy do czynienia z nikim o nazwisku Rzepliński.

Dla mnie Pan Rzepliński nie jest żadnym autorytetem, ktoś kto był w PZPR i pobierał nauki prawa komunistycznego a teraz usiłujemnie pouczać na temat prawa - nie jest dla mnie żadnym autorytetem.

F: Impas ze swego rodzaju próbą dyktatury prezesa TK w tle trwa cały czas, pan Rzepliński działa według swoich własnych pomysłów, zabrania sędziom uczestniczyć w orzekaniu, zabrania udziału w oficjalnych obradach TK, czy to zgodne z demokracją i czy ,,nie ma mocnych'' na TK?

Witold Gadowski: Myślę, że musiałby powstać z grobu Jaruzelski i go rozwiązać, bo on go powołał.
Rzepliński to człowiek z epoki PRL-u, który teraz ewidentnie działa na szkodę interesów Polski i inaczej nie da się tego nazywać.

Dlaczego używam takich mocnych słów? Bo efekt działania pana Rzeplińskiego i skupionej wokół niego gromady wybranych przez PO i PSL ludzi, którzy udają sędziów Trybunału Konstytucyjnego jest taki, że coraz więcej interesów Polski się psuje, że jest coraz więcej pretekstów do tego, żeby organy międzynarodowe mieszały się w Polskie sprawy wewnętrzne.

A jeżeli ściąga się obcych do Polski po to żeby utrudniać Polskie interesy,to jak to można nazwać?

F: Pan Rzepliński jako prezes tak ważnej instytucji powinien być przykładem wzorowej służby dla kraju i autorytetem dla innych sędziów, a jaki przekaz niesie teraz?

Witold Gadowski: Pan Rzepliński nie jest żadnym autorytetem. To jest PZPR-owski profesor, który dziękim dobrym kontaktom z władzą znalazł się w Trybunale Konstytucyjnym. Pan Stępień też był w Trybunale Konstytucyjnym, a kim jest Pan Stępień? Nikim.

F: Jak dalej mogą potoczyć się sprawy w TK , stosowane są tam teraz wszelkie możliwe kruczki prawne, żeby nie doszło do udziału w głosowaniu sędziów prawidłowo powołanych?

Witold Gadowski: Pan Rzepliński ma mentalność Kalego - jak demokracja działa na jego korzyść to jest dobra, a jak demokracja może działać na jego niekorzyść, tym gorzej dla demokracji. No więc mówimy o pewnych wartościach a postępujemy zupełnie inaczej. Trudno to nawet komentować. Trzeba z tym zrobić porządek i tyle.

F: Czy Rząd może przedsięwziąć kroki, które pozwoliłyby na powrót praworządności w TK i ukrócić jednowładztwo panu Rzeplińskiemu?
 
Witold Gadowski: Należałoby tego pana pozbawić wpływów i możliwości przynajmniej formalnego odziaływania, bo to, że on sobie tam będzie startował na ,,prezesa kosmosu'' czy kogokolwiek - niech sobie startuje. Pan Michnik go namaści, i z efektem, jaki pan Michnik osiąga w ostatnich latach, nic nam nie grozi. Natomiast dopóki on jest prezesem Trybunału Konstytucyjnego, czy trybunału Jaruzelskiego, to jednak trudno przejść nad tym spokojnie do porządku dziennego.

Dziękuję za rozmowę.