W najnowszym "Komentarzu Tygodnia" dziennikarz śledczy Witold Gadowski jeszcze raz odnosi się do sporu dyplomatycznego między Polską a Izraelem wokół nowelizacji ustawy o IPN. 

"Nadszedł czas, aby nasi politycy i nasza dyplomacja zaczęła reagować na programy edukacyjne, które prowadzone są od wielu lat w izraelskich szkołach, w których Polska przedstawiana jest jako współwinna Holokaustowi, a Polacy jako bestie, które mordowały Żydów"- podkreślił publicysta. Gadowski przypomniał incydent z minionego tygodnia, kiedy grupa ocalałych z Holokaustu podczas demonstracji wdarła się na teren polskiej ambasady w Tel-Awiwie. Dziennikarz zwraca uwagę, że polska dyplomacja w żaden sposób na to nie zareagowała. 

"Czuję się obrażony jako Polak. Dzicz uliczna wdziera się na teren polskiej ambasady w Tel-Awiwie i nic? Dlaczego minister Czaputowicz nie wezwał do siebie w trybie pilnym ambasador Izraela i nie udzielił reprymendy, stawiając ultimatum, że jeżeli jeszcze raz powtórzy się naruszenie eksterytorialności polskiej placówki dyplomatycznej w Izraelu, to zlikwidujemy tam ambasadę? Może dlatego, że ambasadorem w Polsce jest ciągle „litwaczka” Azari, która powinna być zaraz po swoim haniebnym wystąpieniu w Auschwitz wydalona z Polski?"-zastanawia się Witold Gadowski. Jak dodaje, lepszym ambasadorem byłby "człowiek, który bardziej rozumie subtelność polskiej duszy". 

"Może co tydzień będę wynajdował żydowskie świadectwa mówiące o tym, jak zbrodniarze żydowscy, zdrajcy mordowali własny naród? Może taka prawda jest potrzebna, żeby niektórzy w Izraelu otrzeźwieli?"- pyta dziennikarz. Publicysta przypomina, że w czasie II wojny światowej Polska jako pierwsza padła ofiarą Niemców, a Polacy już w 1939 r. bronili Żydów. Gadowski zwraca uwagę, że w kampanii wrześniowej w 1939 r. polscy i żydowscy żołnierze walczyli ramię w ramię. 

"Żydowscy oficerowie ginęli, jak i polscy oficerowie w kampanii wrześniowej. O tym trzeba mówić! Zbrodniarze ze sprzączkami, na których napisane było: „Gott mit uns” mordowali wtedy polski naród. Czym my różnimy się od Niemców? M.in. tym, że my nigdy na sprzączkach pasów nie napisalibyśmy: „Gott mit uns”, tylko nawet posługując się mową Goethego i Hitlera umieścilibyśmy tam inny napis: „Wir mit Gott”. Ponieważ polska dusza, polska tradycja uformowała takie relacje z Panem Bogiem. Nigdy Polakowi nie przejdzie przez gardło butne germańskie zawołanie: „Gott mit uns”. Taka jest różnica między nami a Teutonami"- podkreślał.

Dziennikarz wystosował również apel do prezesa IPN o powrót do ekshumacji w Jedwabnem. 

"Nie z nienawiści, nie z chęci politycznego wykorzystania wyników tej ekshumacji, ale po to, żebyśmy jako naród dowiedzieli się, jak naprawdę było w Jedwabnem. Żebyśmy nie musieli polegać na pisanych dla zysku książeczkach pana Grossa."-podkreślił Gadowski. 

"Tak jak przeprowadziliśmy ekshumacje na „Łączce”, niech tak teraz zostaną przeprowadzone pieczołowicie (z szacunkiem dla ofiar) ekshumacje w Jedwabnem. Raport o tych ekshumacjach ostatecznie dowiedzie, kto zabił tych ludzi. Jak przez długi czas szermowano tzw. wydarzeniami kieleckimi, mówiąc, że zrobili to Polacy, aż wyszły dokumenty, że to zrobiła bezpieka i prowokacja bezpieczniacka, tak teraz z Jedwabnem również powinniśmy dojść do końca. Nawet jeśli będzie to dla nas bolesne, jako narodu, to jest to nam potrzebne"- tłumaczył dziennikarz. 

yenn/Fronda.pl