Polska będzie jednym z głównych potęg Europy. Zupełnie inaczej będzie z Niemcami. Choć to trudne do wyobrażenia, to już wyjaśniam dlaczego tak sądzę. Jeśli przyjrzymy się ich PKB, to 40 proc. z niego stanowią zyski z eksportu. Co to oznacza? Wystarczy, że klienci przestaną kupować ich produkty i mamy przepis na katastrofę. Ona wisi w powietrzu" - mówi amerykański analityk z ośrodka Stratfor, George Friedman, w rozmowie z portalem NaTemat.pl

Odnośnie Rosji, Friedman zauważa, że "już teraz widać, że powoli zaczynają przegrywać na rynku złóż energetycznych. Wyrosła im poważna konkurencja w postaci Iraku, Iranu, czy Stanów Zjednoczonych. Wystarczy, że oni narzucą konkurencyjną cenę, a odbiorcy, gazu czy ropy zdywersyfikują swoje źródła dostaw i Rosja będzie miała problem. Dla Kremla ten interes stanie się mniej opłacalny".

Im słabsza Rosja tym silniejsza Polska. "Będziecie zyskiwać większą niezależność energetyczną. Do tego jesteście bardziej stabilnym gospodarczo państwem od Niemiec. Uważam, że to wręcz niemożliwe, aby wasi zachodni sąsiedzi utrzymali eksport na tym samym stabilnym poziomie, co teraz. Natomiast wasza gospodarka nie ma takich wad, które mogłyby was tak nagle osłabić".

Z analiz Friedmana wynika, że Polska musi rozwijać się terytorialnie. "Pójdziecie na Wschód. To dla Polski coś naturalnego, by w tamtym kierunku się rozwijać. Destabilizacja Rosji spowoduje kryzys w regionie, który spowoduje, że możecie liczyć na zdobycie terytoriów obecnie leżących w jej strefie wpływów, jak np. Białoruś czy część Ukrainy, a nawet w Rosji". Poza rozwojem terytorialnym Polska ma szansę na bycie liderem "na każdym możliwym polu. Macie dużo złóż naturalnych i świetnie wykształcone siły robocze. Wystarczy sam fakt, że macie więcej informatyków niż inne państwa. Musicie zrozumieć, że jesteście nowoczesną europejską siłą. Macie mnóstwo obywateli, świetny system edukacyjny".

Friedman przekonuje nas, Polaków byśmy zaczęli wreczcie dbać o nasze interesy narodowe: "Zaczniecie dbać o swoje sprawy. Będziecie innym dyktowali swoje warunki, a oni będą musieli się do nich dostosowywać, i walczyć o wasze względy. Kiedy stajecie się potęgą, to macie taką możliwość. Możecie przepychać słabszych. Wystarczy spojrzeć na to, co robią Niemcy. Niech pan zauważy, że mówią wszystkim co mają robić. Tyle, że w odróżnieniu od Niemiec, wy macie jeden poważny problem. (...) Jesteście pesymistycznie nastawieni do wielu spraw. Łatwiej wam się wyobraża klęski aniżeli sukcesy. Trochę rozumiem dlaczego, bo wasza historia jest nimi kreślona. Niestety ciągle czekacie na katastrofy, i nie rozumiecie, że czekając na nie sprawiacie, że w końcu nadejdą. Musicie znacznie zmienić swoją mentalność" - zaznacza.

Cała rozmowa na łamach portalu NaTemat.pl

mod/natemat.pl