Strzały, bicie pałkami i gaz łzawiący - tak polscy kibice opisują atak francuskiej policji na fanów wracających z meczu Polska - Ukraina w Marsylii. Przyczyną interwencji miało być użycie rac. Z poszkodowanymi rozmawiał reporter WP SportoweFakty Mateusz Skwierawski.

 

- Tańczyliśmy, okrzyki nasze... Ni stąd ni zowąd jakaś agresja ze strony francuskiej policji, zostaliśmy spałowani, użyto gazu na niewinnych. Nikt ich nie atakował, nie było żadnych bójek" - mówi rozmówca "WP".


"Strzelali nas, a my tylko uciekaliśmy. Z kulkami gumowymi" - mówił inny, pokazując rany, jakie miała mu zadać francuska policja.

"Chyba jakiś kibic odpalił rację, wiadomo, jak to jest, wszyscy śpiewali, zabawa... Chyba policji nie spodobała się ta raca, zaczęli odganiać wszystkich po kolei, nie patrzyli. Kobiety były po prostu bite tak samo" - dodawał trzeci.

bbb