Reakcja arcybiskupa Awinionu była zdecydowana. Kardynał Jean-Pierre Cattenoz zwołał konferencję prasową, na której przekonywał, że poziom bezpieczeństwa, w dzielnicy, w której miało miejsce zajście się znacznie obniżył. Poinformował, że coraz częściej dochodzi tam do kradzieży w kościołach i ośrodkach parafialnych, napadów i wymuszania pieniędzy. Stwierdził wręcz, że postępuje zjawisko "gettoizacji".

Jego zdaniem dzielnica, w której osiedla się coraz więcej muzułmanów, jest wręcz "terroryzowana" przez młodych wyznawców religii Mahometa, którzy na jej terenie próbują ustanawiać własne prawa, nie szanując nikogo.

Cattenoz uznał napad na o. Grégoire za świadomy akt walki z chrześcijaństwem. Zauważył także w ostrych słowach asymetrię reakcji władz:

"Jestem zdumiony widząc natychmiastowe reakcje, kiedy niszczony jest grób żydowski lub kiedy głowa świni podrzucana jest pod meczet. Mówi się wówczas o tym wszędzie. Ale kiedy chodzi o nas, to jest to oceniane jako drobny wandalizm. Przyszedł czas kiedy mówię: dość tego."

Arcybiskup ostrzegł, że postępujący proces, może mieć poważne reperkusje w przyszłych latach i wezwał państwo by w końcu zajęło się problemem.

Wywołany do tablicy przez kardynała, oświadczenie wydał mer miasta Marie-Josée Roig, w którym przyznał, że jest "przerażony tym aktem nie do opisania" i nie zamierza tolerować tych agresywnych ataków. Z kolei mer pobliskiego Orange Jacques Bompard stwierdził, że zgodnie z kodeksem karnym, zajście było przejawem rasizmu w stosunku do katolicyzmu, co "jest konsekwencją nienawiści" islamizmu "do wszystkiego, co francuskie i chrześcijańskie".

Nie wiadomo czy w ślad za deklaracjami polityków pójdą konkretne działania.

Czyżby na naszych oczach rodziła się nowa Europa?

MCC/pch24.pl