Podczas wizyty w ośrodku dla imigrantów w Tours, prezydent Francji, Francois Hollande zapowiedział likwidację dzikiego obozowiska w Calais, nazywanego potocznie „dżunglą”. Według niektórych danych w „dżungli” w opłakanych warunkach może obecnie przebywać nawet 10 tyś. uchodźców, oczekujących na szansę przedostania się do Wielkiej Brytanii.

Zapowiedział też, że wszyscy imigranci, którzy nie będą spełniać kryteriów azylowych zostaną z Francji deportowani.

Na poniedziałek prezydent Francji zaplanował swoją wizytę w Calais. Na początku tego roku władzom udało się zlikwidować jedynie część tamtejszego obozowiska. Tym razem ma być inaczej. Wszyscy obecni jego mieszkańcy mają zostać przeniesieni do specjalnych ośrodków.

„Naszym zamiarem jest całkowite zlikwidowanie obozu w Calais i utworzenie ośrodków przyjmowania migrantów i ich dalszego kierowania na całym terytorium kraju”

- zapowiedział Hollande.

Emigranci mają zostać podzieleni na mniejsze, 40-50 osobowe grupy i osiedleni w jednym ze 160 istniejących już placówek, takich jak ta w Tours.

„W całym kraju przygotowanych zostanie ok. 9 tys. miejsc dla migrantów z tego obozowiska. (…) Ci, którzy będą spełniać kryteria azylowe, będą mogli zostać we Francji, natomiast pozostali zostaną deportowani”

- oświadczył Hollande.

Likwidacja dzikiego koczowiska ma zakończyć się jeszcze „przed zimą”. Na imigrantów zamieszkujących „dżunglę” skarżą się nie tylko mieszkańcy Calais ale też setki przedsiębiorców i eksporterów, których ciężarówki są dewastowane i niszczone w drodze na Wyspy Brytyjskie.

„Francja nie będzie krajem obozów.”

- taką deklarację złożył przed poniedziałkową wizytą w Calais prezydent Hollande.

LDD, źródło RMF24