Fala antysemityzmu we Francji rośnie – informuje w swoim materiale portal Deutsche Welle. W filmie przytacza historię jednego z Żydów, eksperta ds. nieruchomości zamieszkującego w znajdującej się na północy Paryża dzielnicy żydowskiej. Mężczyzna przyznaje, że jeśli nic się nie zmieni – wyjedzie do Izraela.

Mężczyzna obawia się nastrojów antysemickich we Francji i jak przyznaje – sam swoje dzieci wysłał na studia do Izraela właśnie. Dodaje, że jego dzieci spotykały się z atakami nawet w szkole.

Jak słyszymy, w ubiegłym roku francuska policja zanotowała ponad 500 ataków o podłożu antysemickim, których sprawcami bardzo często są młodzi muzułmanie, co najpewniej jest zemstą za politykę przesiedleńczą Izraela.

Zauważono też, że mocna antysemicka propaganda ze strony neonazistów szerzona jest w internecie, obwiniając Żydów za spisek przeciw całemu światu.

Podły Żydzie! Wynoś się, bękarcie! Francja należy do nas!”

- krzyczeli z kolei uczestnicy protestu żółtych kamizelek do francuskiego filozofa Alaina Finkielkrauta.

Wspomniany na początku mężczyzna stwierdza, że zawiódł się na postawie francuskiego rządu, któremu – według niego – zależy na głosach muzułmańskiego elektoratu.

dam/dw.com/pl,Fronda.pl