Na zakończenie Drogi Krzyżowej w Koloseum w Rzymie Ojciec Święty wyraził wstyd za ludzkie grzechy i poprosił o przebaczenie za zdradę Jezusa Chrystusa. Mówił o zniszczeniach, wojnie i niesprawiedliwości.

"Chryste, pozostawiony sam sobie, zdradzony nawet przez swoich i sprzedany" - powiedział papież w przemówieniu po zakończeniu rozważań wszystkich 14. stacji. "Chryste, nasz jedyny Zbawicielu, wracamy do Ciebie także w tym roku z oczami opuszczonymi ze wstydu i z sercem pełnym nadziei; ze wstydu za wszystkie obrazy spustoszeń, zniszczeń i katastrof morskich, jakie stały się codziennością naszego życia" - dodawał.

"Ze wstydu za niewinną krew przelewaną każdego dnia przez kobiety, dzieci, imigrantów i osoby prześladowane z powodu koloru ich skóry lub przynależności etnicznej i społecznej oraz ich wiarę w Ciebie" - mówił Ojciec Święty.

Franciszek mówił też o wstydzie za rany Chrystusa zadane przez biskupów, księży i osoby konsekrowane w ogóle. Prosił wreszcie Pana Jezusa, by nauczył nas "nie wstydzić się nigdy krzyża i nie wykorzystywać go instrumentalnie, ale czcić i adorować" - bo to na krzyżu ukazano nam potworność grzechów ludzkich i wielkość Bożej miłości.

kk