Przychody WOŚP to 41,817 mln PLN (tylko 33,7 mln z orkiestry, reszta z innych źródeł). Kosztów nie związanych z "samym dobrem" jest kilka i wiąża się głównie z działalnością promocyjną : koszt akcji "1% podatku" to 0,294 mln zł, koszt organizacji finału zbiórki Orkiestry to 1,717 mln zł, koszt organizacji Przystanku Woodstock to 1,933 mln zł, koszt finansowy - strata na wykupionych jednostkach uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych to 1,612 mln zł. Łącznie daje to sumę 5,556 mln zł, czyli 13,29% przychodów. 

 

- Czyli dając stówkę do skarbonki daję 86,71 zł na rewelacyjną akcję zaopatrywania polskiej służby zdrowia w potrzebny sprzęt medyczny. Jednocześnie też J.Owsiak z mojej stówki zabiera sobie 4,11 zł na organizację finału ze światełkiem do nieba i setką wejść do telewizji. Dodatkowo pobiera 4,62 zł na organizację festiwalu rockowego Woodstock - pisze Hirsch. - Większość na pewno uzna, że warto poświęcić tych 8,73 zł po to aby móc dać 86,71 zł na sprzęt medyczny. Ale żeby mogła tak uznać, najpierw powinna być o tym poinformowana - dodaje. 

 

Osoby wspierające WOŚP powinny też wiedzieć, że ich pieniądze są inwestowane na giełdzie za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych. - To już moim zdaniem jest problem. W sprawozdaniu wyraźnie jest napisane, że fundacja WOŚP w 2008 straciła w funduszach inwestycyjnych 1,6 mln zł. Czyli jak daję stówkę do skarbonki, to potem 3,85 zł z tego przepada na rynku kapitałowym - wylicza Hirsch. 

 

Hirsch przypomina też, że jedna z najbardziej znienawidzonych marek w kraju, NFZ, wydaje na cele niezwiązane bezpośrednio z ochroną zdrowia jedynie 1,5 proc. swoich przychodów, podczas gdy WOŚP kojarzony z jedną z najlepszych marek w Polce w 2008 roku wydała na takie cele aż 13,29 proc. swoich przychodów. - Jeśli to miara efektywności działania, to znienawidzony NFZ jest prawie 9 razy bardziej efektywny od uwielbianego WOŚP. Oczywiście NFZ nie musi prowadzić kosztownych akcji promocyjnych, bo jest państwowym monopolem, który dostaje pieniądze ze składek. Ale z drugiej strony w WOŚP pracują głównie wolontariusze, którym nie trzeba płacić. Więc różnica blisko dziewięciokrotna chyba jednak mogłaby być mniejsza. Nie wiem czy finał orkiestry musi kosztować 1,7 mln zł, a festiwal Woodstock prawie 2 mln. Może nie musi. Wiem na pewno, że 1,6 mln zł straty w funduszach jest do uniknięcia - konstatuje Hirsch. 

 

eMBe/Rafalhirsch.blogspot.com