W nocy z 24 na 25 lipca w Meksyku pod siedzibą Konferencji Episkopatu eksplodowała bomba. Jak się okazało, zamach był dziełem feministek. O fakcie tym poinformowała amerykańska agencja prasowa Associated Press, która powołała się na oświadczenie w tej sprawie, jakie zamieszczone zostało przez Nieformalne Komando Feministyczne do Działań Przeciwautorytarnych.

Jak się okazuje, podłożony pod dom biskupów ładunek wybuchowy składał się z z dynamitu, mieszaniny propanu i butanu, a także samego butanu. W oświadczeniu można było przeczytać:

Za każdą torturę i morderstwo w imieniu waszego Boga! Za każde dziecko zbezczeszczone przez pedofilów!”.

Choć w zamachu na szczęście nikt nie ucierpiał, nie był to jedyny tego typu atak w Meksyku. 18 lipca w mieście Cancún nieznani sprawcy zniszczyli małą kapliczkę, którą wzniesiono tydzień wcześniej.

Z kolei w artykule „Terroryzm przeciw Kościołowi katolickiemu”, który ukazał się w dzienniku „El Universal”, Luis Cárdenas przypokniał, że od 1990 roku w Meksyku doszło do 66 zamachó na ludzi Kościoła, w których zginęło 59 osób. 

dam/KAI,Fronda.pl