W ostatnim czasie głośno było o aferze wokół Harveya Weinsteina, producenta filmowego, którego kilkanaście kobiet oskarża o molestowanie, niektóre wręcz o gwałt. W całej sprawie najbardziej kuriozalny głos zabrała jedna z feministek i dziennikarek – Bim Adewunmi.

Kobiety, które oskarżają Weinsteina o molestowanie i gwałt opowiadają o tym, jak ten obnażał się przed nimi, masturbował na ich oczach. Miał on skrzywdzić nawet setki kobiet. Wspomnianej feministce najbardziej jednak przeszkadzają… jego preferencje.

Adewunmi stwierdziła, że Weinstein nie tylko jest seksualnym drapieżnikiem, ale również… rasistą. Powód? Nie gwałcił czarnoskórych aktorek. Według feministki to dowód na to, że ten nimi pogardza.

Stwierdziła ona również, że powinniśmy być zaniepokojeni dlatego, że Weinstein wybierając kobiety, które chciał zgwałcić, nie uwzględniał różnorodności rasowej. To z kolei ma obrazować pozycję czarnych kobiet w filmowym przemyśle. Brzmi jak żart? Bynajmniej...

dam