Kiedy myślisz, że już żaden wyskok w wykonaniu lewicowo-liberalnych autorytetów cię już nie zaskoczy, Manuela Gretkowska publikuje na Facebooku noworoczne "nieżyczenia". 

W Nowym Roku- stwierdziła feministka- obudziliśmy się w kraju rządzonym przez dwóch "najmniej męskich mężczyzn": Jarosława Kaczyńskiego i o. Tadeusza Rydzyka. 

"Nie dlatego, że jeden ubiera się w małą czarną do kostek. A drugi, może co najwyżej dla przyjemności, włożyć palec w tyłek kota. Jak ktoś chce celibatu czy lubi sodomię, jego sprawa. Niemęscy faceci, to tacy którzy nienawidzą kobiet"- podkreśliła pisarka. W ocenie Gretkowskiej, toruński redemptorysta i prezes PiS przodują w mizoginii i nienawiści do kobiet, której nie da się "ukryć adoracją Maryi, matki Jezusa, czy własnej matki. Żadna nie jest i nie była partnerką".

"Czcić można ideę kobiety. Ale żyć z ideą to nie to samo co z nią współżyć, układać się, negocjować i rozumieć jej ludzkie potrzeby"- przekonuje Manuela Gretkowska. Jakby tego było mało, również reforma sądów spowoduje, jej zdaniem, że w Polsce zostanie wkrótce uchwalona nowa ustawa przeciwko kobietom, którą "prezydent podpisze odruchowo przez sen". 

"Tylko fajerwerki zwycięstwa odpalą nad Toruniem. I cieszmy się, że nie biały dym. Papieżem może być każdy katolik, niekoniecznie kardynał. Jeżeli następne konklawe zasadą wahadła zawróci z „lewicującego” kursu, mają idealnego kandydata. W środku Europy zbudował imperium finansowe, więc dogada się z włoską mafią. Doprowadził do stworzenia państwa religijnego. Tego nie ma nawet w katolickich krajach Afryki"- wieszczy pisarka. 

Cały wpis jest zresztą obrzydliwy i przepełniony nienawiścią. Sylwester to "pijacka noc żywych trupów", a ciemny "lud się bawi", bo to "fajerwerki zwycięstwa PiS-u". W Nowym Roku czeka nas za to "jeden wielki karnawał idiotów"- prorokuje Gretkowska. 

Mimo wszystko warto życzyć pisarce szczęśliwego Nowego Roku i mniej nienawiści. Wszak to bardzo niszczące uczucie. Co więcej, nikt w tym momencie żadnych "zamachów na prawa kobiet" nie przeprowadza. Ale cóż, kiedy nie ma się prawdziwych problemów, trzeba walczyć z wyimaginowanymi.  

ajk/Facebook, Fronda.pl