Jej zdaniem dzisiejsze głosowanie „to jest wielki sukces polskiej wolności”.

Ta ustawa nie jest obligatoryjna, ale tym ludziom, którzy mają obecnie wielki problem… to jest zbawienie dla nich, jest to szansa, by mieć kawałek swojego szczęścia. Cieszę się, że są w Sejmie kobiety, które same mając dzieci zrozumiały, że nie mogą odbierać tego szczęścia innym — mówiła demagogicznie premier Kopacz.

Pytana o sprzeciw Kościoła w sprawie in vitro szefowa rządu przekonywała, że to zwolennicy in vitro są po tej „jasnej stronie” polityki. „Polityka to jest rozmowa, to też była rozmowa o bardzo ważnych sprawach. Dla niektórych posłów bardzo trudnaJednak sądzę, że większość tych, którzy głosowali za tą ustawą, wiedzieli, że ich rola w polityce jest jednoznaczna, że przyszli by czynić dobre rzeczy dla innych, a myślenie o sobie odłożyli o innych — mówiła Kopacz.

 

MT/wpolityce.pl