O sprawie poinformował „Dziennik Gazeta Prawna”. Okazuje się, że ci deputowani, którzy zrezygnowali z ubiegania się o reelekcję lub nie zostali wybrani do PE, otrzymają pełne wynagrodzenie za lipiec, choć przepracowali tylko jeden dzień pracy. Jest to 8020,53 euro brutto.

Co więcej, jeżeli pojawili się na wczorajszej sesji nawet na chwilę, i podpisali listę obecności, otrzymają jeszcze dzienną dietę w wysokości 304 euro.

Wszystko to ma jednak pełne uzasadnienie prawne. Według unijnych traktatów kadencja europosła trwa pełne pięć lat, a więc 60 miesięcy, a nie 59. Wobec tego z konieczności trzeba było wypłacić im pensję za lipiec, choć przepracowali nie więcej niż kilka godzin.

Zresztą wynagrodzenie należy się nawet tym, którzy w ogóle nie przyjechali wczoraj do Strasburga…

bjad/dziennik.pl