Europoseł Prawa i Sprawiedliwości, Ryszard Czarnecki nie został odwołany z funkcji wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. 

Konferencja Przewodniczących PE nie podjęła decyzji w tej sprawie. Przewodniczący planują wrócić do tej kwestii na początku lutego, kiedy odbędzie się kolejne posiedzenie. Oczekują natomiast, aby sprawę wypowiedzi na temat eurodeputowanej Platformy Obywatelskiej, Róży Thun omówiły z Czarneckim władze frakcji, do której należy- Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

Jak nieoficjalnie wiadomo, szefowie sześciu ugrupowań mieli "zdecydowanie potępić" słowa wiceprzewodniczącego PE. 

Przypomnijmy, że europosłanka PO w wywiadzie dla niemiecko-francuskiej telewizji Arte straszyła, że PiS chce wprowadzić w Polsce dyktaturę: „Jak tak dalej pójdzie, w Polsce nastanie dyktatura (...) Jak się raz zniszczy demokrację i wolność, to nie wiem, jak to odbudować”-powiedziała Thun. 

W wywiadzie dla portalu Niezależna.pl wiceszef Parlamentu Europejskiego, Ryszard Czarnecki odpowiedział dość ostro: „Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników (...), a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję”. 

Liderzy czterech frakcji w PE (z Guyem Verhofstadtem na czele) skierowali w tej sprawie list do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Antonio Tajaniego, domagając się ukarania europosła i usunięcia go z funkcji wiceszefa PE. 

yenn/Polskie Radio, Fronda.pl