W czasie rozpraw Oskar Groening przyznał, że był świadkiem ogromnych okrucieństw, jakie dokonywały się podczas jego „pracy” w obozie w Auschwitz. Niemiecka prokuratura stwierdziła jednak, że był nie tylko ich świadkiem, ale i uczestnikiem. 93-letniemu esesmanowi postawiono zarzuty pomocy w zamordowaniu 300 tys. osób.

Na podstawie rozporządzeń nowego prawa, od roku prokuratury w Niemczech ścigają nazistowskich zbrodniarzy z czasów II wojny światowej. W tym czasie prokuratura przesłuchała ok. 30 strażników nazistowskich obozów zagłady. Oskar Groening jest jednym z nich.

Będąc strażnikiem, oskarżony miał do czynienia z rzeczami zabranymi ofiarom obozu. Prokuratorzy mówią, że zarzuca się mu też pomoc w gromadzeniu pieniędzy ofiar. W oświadczeniu prokuratorzy w Hannowerze napisali, że Groening "pomagał reżimowi nazistowskiemu czerpać korzyści finansowe i wspierał systematyczne mordowanie" – pisze Rzeczpospolita.

ed/Rzeczpospolita