"Znalazłem dokumenty, które potwierdzają, ze Hemingway dał się zwerbować NKWD. To było coś więcej niż tylko współpraca z pobudek sympatii do lewicy. To otwarte przejście na stronę zła. Dla mnie to szok bo jestem miłośnikiem tego autora" - mówi były agent CIA Nicholas Reynolds, autor książki o Erneście Hemingwayu.

Według Reynoldsa ten amerykański noblista w dziedzinie literatury był agentem NKWD. Od sowietów miał otrzymywać pomoc w propagowaniu swoich książek. Jako współpracownik NKWD miał zostać zwerbowany przez agenta Jakowa Golosa zimą 1941/1942 w Nowym Jorku.

Golos to komunista z przekonania; od 1919 roku tworzył Komunistyczną Partię Stanów Zjednoczonych. Dla sowietów Hemingway był niezwykle cennym nabytkiem. Jedna z jego żon, Marta Gelhorm, była protegowaną żony prezydenta USA Eleanor Roosevelt, stąd Hemingway miał niekiedy dostęp do samej głowy państwa. Według relacji Reynoldsa Hemingway próbował między innymi przekonać Roosevelta do zaangażowania po stronie komunistów w wojnie domowej w Hiszpanii. Na szczęście bez skutku.

Najbardziej aktywnym współpracownikiem NKWD Hemingway miał być po zakończeniu II wojny światowej. W USA propagował idee komunistyczne i nawoływał do politycznego poparcia ZSRR. Reynolds powołuje się na listy Hemingwaya pisane tuż przed samobójczą śmiercią, w których pisarz miał wyrażać obawy względem ewentualności zdemaskowania go jako rosyjskiego agenta wpływu.

kk/pikio.pl