Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan ostrzegł władze w Waszyngotnie, że domagając się uwolnienia oskarżonego o terroryzm i uwięzionego w Turcji amerykańskiego pastora Andrew Brunsona, ryzykują stosunkami ze swym " strategicznym sojusznikiem".

"Chylimy głowy tylko przed Bogiem. To niedobrze próbować karać Turcję z powodu pastora, który tutaj przebywa (...). Zamieniają strategicznego sojusznika w NATO na pastora. Będziemy postępowali tylko zgodnie z tym, co nakazuje prawo" - oświadczył prezydent.

"Nigdy nie osiągnięcie tego, do czego zmierzacie, posługując się językiem pogróżek. Mylicie swego sojusznika w NATO z jakimś pionkiem" - wspominał Erdogan.

Erdogan odmawia zwolnienia pastora, zgodził się jedynie pod koniec lipca przenieść go do aresztu domowego.

Prezydent Erdogan w specjalnym przemówieniu do narodu odniósł się również do sytuacji gospodarczej i słabnącej liry.

"Jeśli trzymacie pod poduszką dolary, wyciągnijcie je. Jeśli macie euro - także. Oddajcie je niezwłocznie bankom, aby je wymienić na liry. Dokonując wymiany, prowadzimy naszą wojnę o niezawisłość i przyszłość. To jedyny język, który oni są w stanie zrozumieć!" - nawoływał Erdogan.

"To gospodarcza wojna światowa!" - tak nazwał przewodniczący tureckiego parlamentu Binali Yildrim na swym Twitterze amerykańskie sankcje wobec Turcji.

mor/PAP/Fronda.pl