"Rodzicu! To nie są tradycyjne szczepionki. To są eksperymentalne preparaty inżynierii genetycznej za które rząd i producenci nie chcą wziąć odpowiedzialności" – takie treści pojawiły się na plakatach w Siemianowicach Śląskich. Widać też na nich pistolet wymierzony w głowę dziecka, co ma oddawać zagrożenie szczepień dzieci preparatami na Covid-19.

Jak zapewnia rzecznik magistratu w Siemianowicach Śląskich w rozmowie z Interią, lokalne władze z plakatami nie mają nic wspólnego i zostały one rozwieszone bez wiedzy urzędników.

Na afiszach podpisało się Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców. Umieszczono na nich również fotomontaż, na którym widzimy płaczące dziecko bronione przez dorosłą osobę, jak i wystrzeliwujący pistolet. Lufa broni przystawiona jest niemal do głowy dziecka – czytamy na portalu poslatnews.pl.

Na plakacie czytamy też:

"Rząd, Minister Zdrowia i Rada Medyczna kłamią informując o bezpieczeństwie »szczepionek« przeciw COVID-19".

W sprawie plakatów zainterweniował poseł Polski 2050 Michał Gramatyka, który pochodzi ze Śląska. Zwraca on uwagę na to, że kontrowersyjne afisze pojawiły się także w miejscach zarządzanych przez magistrat, o czym poinformował w piśmie prezydenta miasta Rafała Piecha.

"Ich forma graficzna może budzić uzasadnione oburzenie wśród odbiorców. Podobnie treść antyszczepionkowych plakatów - zawierają one nieprawdziwą informację, jakoby szczepionki przeciwko COVID-19 były »eksperymentalnym preparatem«" - pisze Gramatyka.

Dodaje też, że plakaty "w nieuzasadniony sposób atakują rząd oraz Radę Medyczną przy premierze". "Uprzejmie proszę o udzielenie informacji, czy Pan, lub podlegli Panu urzędnicy wyrażali zgodę na umieszczenie w publicznych miejscach tych kłamliwych materiałów?" - pisze Gramatyka do prezydenta miasta.

"Polska jest jedna" to ruch przeciwników obowiązkowych szczepień przeciw koronawirusowi oraz segregacji sanitarnej. Do ruchu poza Piechem, należą także m.in. publicysta Jan Pospieszalski, były wiceminister zdrowia i Główny Inspektor Sanitarny dr Zbigniew Hałat czy Anna Maria Siarkowska, posłanka klubu PiS.

mp/interia.pl/polsatnews.pl