Zdaniem ekonomistów, czwartkowe dane GUS są kolejnymi pozytywnymi, świadczącymi o poprawiającej się sytuacji ogólnej w polskiej gospodarce. Aby równowaga makroekonomiczna została zachowana, muszą zostać zdynamizowane inwestycje, a rząd musi przyjść z pomocą polskim przedsiębiorcom - oceniają eksperci.

Według GUS w końcu stycznia w budownictwie było 727,8 tys. mieszkań - o 1,9 proc. więcej niż przed rokiem. Sprzedaż usług w transporcie wzrosła w lutym rok do roku o 10,1 proc. Sprzedaż hurtowa przedsiębiorstw handlowych zaś wzrosła o 11,5 proc. Podobnie rok do roku zwiększyły się o 4,1 proc. nowe zamówienia w przemyśle. Stopa bezrobocia w lutym wyniosła natomiast 8,5 proc. wobec 8,6 proc. w styczniu

"Dane są całkiem niezłe w ujęciu rok do roku. Głównie dlatego, że okres, do którego się odnosimy był relatywnie słaby. Dlatego na tym tle dzisiejsze wyniki wyglądają przyzwoicie" - ocenił w rozmowie z PAP ekonomista z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, Bartłomiej Biga.

Ekspert zauważył, że dla koniunktury w budownictwie mają znaczenie zamówienia publiczne. Rząd może na ten sektor stosunkowo łatwo oddziaływać. "Dlatego możemy się tutaj spodziewać dalszych wzrostów. Zwracam też uwagę, że ważnym wskaźnikiem jest - sumujący się stopniowy od 2013 roku - procent wykorzystywania mocy produkcyjnych w budownictwie. W tej chwili jest to 72,6 proc. Świadczy to o coraz lepszym dostosowaniu podaży tych usług do popytu na nie. A to z całą pewnością jest pozytywne - zauważył Biga. Dodał, że jeśli zestawimy te dość optymistyczne dane z GUS z informacją o skuteczniejszym ściąganiu podatku, to daje nam to szanse na lepsze zbilansowanie budżetu państwa. "Nie będzie on tak napięty, jak jeszcze kilka miesięcy temu twierdziliśmy" - powiedział.

Zdaniem ekonomisty, byłego wiceministra finansów Cezarego Mecha, dane GUS dotyczące pierwszych dwóch miesięcy 2017 roku z jednej strony są zadawalające, ale z drugiej - niewystarczające. "Z jednej strony ukazują pewien przyrost dotyczący produkcji przemysłowej, jak też zwiększenia zamówień, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Niemniej, ukazują jednocześnie dalsze trwanie w pewnej stagnacji, gdy chodzi o kwestię dotyczącą budownictwa, gdzie były największe oczekiwania" - zauważył w rozmowie z PAP. Dodał, że wskazuje to również na to, że aktywność jest nadal "w pewien sposób hamowana w oczekiwaniu na napływ środków unijnych, których akceptacja ze strony Komisji Europejskiej przedłuża się".

"Niezależnie od tych pozytywnych sygnałów te wzrosty ukazują też jednocześnie, że procesy konwergencji między Polską a Niemcami nie przyspieszają, co najprawdopodobniej jest efektem trwającej ukrainizacji polskiego rynku pracy, co oddziałuje na wyhamowywanie inwestycji i działań w kierunku przenoszenia produkcji w stronę obszaru o wyższej wartości dodanej" - ocenił Mech.

Ekonomista Marian Szołucha z Akademii Finansów i Biznesu Vistula uważa, że informacje z GUS są kolejnymi pozytywnymi, świadczącymi o poprawiającej się sytuacji ogólnej w polskiej gospodarce. "Dane o produkcji przemysłowej w pierwszych miesiącach tego roku, prognozy dotyczące wzrostu PKB na cały pierwszy, trwający jeszcze kwartał, które przekraczają 3 proc., a także informacje o nastrojach wśród dyrektorów przedsiębiorstw, a więc wskaźnik wyprzedzający, który pozwala nam prognozować najbliższe miesiące, pokazują, że gospodarka polska ma się dobrze, a nawet coraz lepiej" - powiedział.

Jego zdaniem, ten pozytywny obraz uzupełnia zwłaszcza informacja o zmniejszającej się, mimo sezonu zimowego, stopie bezrobocia, która spadła z 8,6 proc. do 8,5 proc. "Można by powiedzieć niewiele, ale jeśli wziąć po uwagę, że chodzi o luty to jest informacja jednoznacznie pozytywna" - ocenił. Według GUS w końcu stycznia w budownictwie było 727,8 tys. mieszkań - o 1,9 proc. więcej niż przed rokiem. Sprzedaż usług w transporcie wzrosła w lutym rok do roku o 10,1 proc. Sprzedaż hurtowa przedsiębiorstw handlowych zaś wzrosła o 11,5 proc. Podobnie rok do roku zwiększyły się o 4,1 proc. nowe zamówienia w przemyśle. Stopa bezrobocia w lutym wyniosła natomiast 8,5 proc. wobec 8,6 proc. w styczniu

"Dane są całkiem niezłe w ujęciu rok do roku. Głównie dlatego, że okres, do którego się odnosimy był relatywnie słaby. Dlatego na tym tle dzisiejsze wyniki wyglądają przyzwoicie" - ocenił w rozmowie z PAP ekonomista z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, Bartłomiej Biga.

Ekspert zauważył, że dla koniunktury w budownictwie mają znaczenie zamówienia publiczne. Rząd może na ten sektor stosunkowo łatwo oddziaływać. "Dlatego możemy się tutaj spodziewać dalszych wzrostów. Zwracam też uwagę, że ważnym wskaźnikiem jest - sumujący się stopniowy od 2013 roku - procent wykorzystywania mocy produkcyjnych w budownictwie. W tej chwili jest to 72,6 proc. Świadczy to o coraz lepszym dostosowaniu podaży tych usług do popytu na nie. A to z całą pewnością jest pozytywne - zauważył Biga. Dodał, że jeśli zestawimy te dość optymistyczne dane z GUS z informacją o skuteczniejszym ściąganiu podatku, to daje nam to szanse na lepsze zbilansowanie budżetu państwa. "Nie będzie on tak napięty, jak jeszcze kilka miesięcy temu twierdziliśmy" - powiedział.

Zdaniem ekonomisty, byłego wiceministra finansów Cezarego Mecha, dane GUS dotyczące pierwszych dwóch miesięcy 2017 roku z jednej strony są zadawalające, ale z drugiej - niewystarczające. "Z jednej strony ukazują pewien przyrost dotyczący produkcji przemysłowej, jak też zwiększenia zamówień, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Niemniej, ukazują jednocześnie dalsze trwanie w pewnej stagnacji, gdy chodzi o kwestię dotyczącą budownictwa, gdzie były największe oczekiwania" - zauważył w rozmowie z PAP. Dodał, że wskazuje to również na to, że aktywność jest nadal "w pewien sposób hamowana w oczekiwaniu na napływ środków unijnych, których akceptacja ze strony Komisji Europejskiej przedłuża się".

"Niezależnie od tych pozytywnych sygnałów te wzrosty ukazują też jednocześnie, że procesy konwergencji między Polską a Niemcami nie przyspieszają, co najprawdopodobniej jest efektem trwającej ukrainizacji polskiego rynku pracy, co oddziałuje na wyhamowywanie inwestycji i działań w kierunku przenoszenia produkcji w stronę obszaru o wyższej wartości dodanej" - ocenił Mech.

Ekonomista Marian Szołucha z Akademii Finansów i Biznesu Vistula uważa, że informacje z GUS są kolejnymi pozytywnymi, świadczącymi o poprawiającej się sytuacji ogólnej w polskiej gospodarce. "Dane o produkcji przemysłowej w pierwszych miesiącach tego roku, prognozy dotyczące wzrostu PKB na cały pierwszy, trwający jeszcze kwartał, które przekraczają 3 proc., a także informacje o nastrojach wśród dyrektorów przedsiębiorstw, a więc wskaźnik wyprzedzający, który pozwala nam prognozować najbliższe miesiące, pokazują, że gospodarka polska ma się dobrze, a nawet coraz lepiej" - powiedział.

Jego zdaniem, ten pozytywny obraz uzupełnia zwłaszcza informacja o zmniejszającej się, mimo sezonu zimowego, stopie bezrobocia, która spadła z 8,6 proc. do 8,5 proc. "Można by powiedzieć niewiele, ale jeśli wziąć po uwagę, że chodzi o luty to jest informacja jednoznacznie pozytywna" - ocenił.

emde/Źródło: www.kurier.pap.pl