Eksperci z PAN nie zostawili suchej nitki nad tzw. pozycją genderową pt. "Równościowe przedszkole. Jak uczynić wychowanie przedszkolne wrażliwym na płeć". autorstwa Anny Dzierzgowskiej, Joanny Piotrkowskiej oraz Ewy Rutkowskiej, które nazywają je poradnikiem dla nauczycieli, programem oraz metaprogramem.

Program genderowy jest realizowany w czterch województwach (w 17 palcówkach). To informacje z MEN. Według genderystek ich program realizuje nawet 80 przedszkoli.

Co takiego kontrowersyjnego znajduje się w "Równościowym przedszkolu", że wzięli je pod lupę eksperci z Polskiej Akademii Nauk? Według "Rzeczpospolitej" "program wzbudza kontrowersje, gdyż w ramach uświadamiania dzieciom równość płci, autorki proponują, by chłopcy przebierali się w dziewczęce stroje, zakładali peruki. I odwrotnie, dziewczęta zakładały ubrania chłopięce. Autorki sugerują także, by wprowadzając program do przedszkoli, nie liczyć się ze zdaniem rodziców".

Ekspertyza Zespołu Edukacji Elementarnej, który działa przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN, autorstwa prof. Józefy Bałachowicz wytyka elementarne błędy genderowego programu: "Przede wszystkim wskazuje, że nie spełnia on wymogów programu edukacji przedszkolnej, bo brakuje w nim szczegółowych celów kształcenia i wychowania, które odnosiłyby się do zadań, jakie stawiane są przed wychowaniem przedszkolnym. Nisko ocenia też zawartość merytoryczną programu, który m.in. nieuwzględnienia różnic związanych z np. kapitałem społecznym, kodem językowym, doświadczeniami życiowymi, miejscem zamieszkania i możliwościami, jakie oferuje najbliższe środowisko przedszkolaków" - podaje "Rzeczpospolita".

Najostrzej Bałachowicz rozprawia się propozycjami, które zdaniem autorek mają przybliżyć przedszkolakom ideologię gender. "Istotnym uchybieniem proponowanych nauczycielom treści wychowania jest utożsamianie wprowadzania idei wychowania równościowego w przedszkolu z wychowaniem apłciowym. Czym innym jest bowiem ujawnianie dyskryminacji ze względu na płeć obecnej w naszej kulturze i rozważny trening zachowań prorównościowych, a czym innym "wysadzanie dziecka" z jego biologicznej płcii kształtowanie niechętnego stosunku do niej" - pisze prof. Bałachowicz.

To bardzo ważny głos profesorów z PAN, który jasno pokazuje, że ideologia gender nie ma na celu żadnych aspiracji naukowych, ale jest ideologicznym programem nakierowanym na zniszczenie podwalin chrześcijaństwa i normalnej rodziny.

sm/Rzeczpospolita