Jak pisze „Dziennik Gazeta Prawna” podczas spotkania ministrów zdrowia Unii Europejskiej w Rydze, polski rząd wsparł unijną strategię antyalkoholową, która wiąże się z drastycznymi krokami. Będą to m.in. zakaz reklam alkoholu, czy ustanowienie ceny minimalnej.

Pomysł ceny minimalnej został wpisany również do projektu Narodowego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Zgodnie z nim 10 gramów czystego alkoholu kosztowałoby ok. 2 zł. W efekcie cena półlitrowej butelki najtańszego piwa wynosiłaby ok. 4 zł, a najtańszej 40-procentowej wódki – 32 zł. Dziś taka sama butelka najtańszego piwa kosztuje poniżej dwóch złotych, a wódki poniżej 20 zł.

Dla porównania tania wódka w Niemczech kosztuje obecnie w przeliczeniu ok. 26 zł. We Francji za pół litra trzeba zapłacić 32 zł, a w słonecznej Hiszpanii ok. 24 zł. Dużo więcej trzeba zapłacić za mocny alkohol w Holandii, czy Irlandii, gdzie kosztuje ona kolejno: 50 i 60 zł. 

Ministerstwo zdrowia przekonuje, że cena to najskuteczniejszy sposób walki z alkoholem. Przepis wejdzie w życie od 2016 roku.

Znając życie jak zwykle pomysł nie przyczyni się do rozwiązania problemu alkoholowego wielu osób, lecz uderzy w drobnych przedsiębiorców. Przedsiębiorczość Polaków i w tym wypadku pewnie zaskoczy. Łatwiej zakazać, niż edukować.

Ba/gazetaprawna.pl