- Woda egzorcyzmowaną to nic innego jak woda święcona. Tyle że święci się ją według starego rytu. Kapłan egzorcyzmuje i poświęca oddzielnie wodę i sól, a następnie łączy je z sobą. Po Vaticanum II zaniechano tej rozbudowanej formy. Dlaczego? Może dlatego, że przez pewien czas stosunkowo mało było opętań. Obecnie obserwujemy postępującą laicyzację. Ludzie żyją bez łaski uświęcającej, przestali korzystać z mocy sakramentów. Ich domy są pozbawione modlitwy, lektury Słowa i znaków religijnych. Dodatkowo ludzie sami zapraszają demony przez różne nałogi, praktyki i przedmioty, obrzędy inicjacyjne ukryte w niekonwencjonalnych formach leczenia, w New Age. W efekcie rośnie liczba osób, miejsc i przedmiotów pozostających pod wpływem sił ciemności. Z tego powodu egzorcyści, niektórzy kapłani i osoby świeckie wracają do różnych modlitw i praktyk egzorcyzmujących.


Któż jak Bóg? Czy to więc nie dziwactwo? Oczywiście, że nie należy mnożyć egzorcyzmów, aby nie wprowadzać atmosfery psychozy i poczucia "panowania zła nad dobrem". Niemniej jednak, jeśli ktoś bez dziwaczenia i fajerwerków, nie zaniedbując normalnej, katolickiej troski o świętość, chce korzystać z poświęconej (egzorcyzmowanej) wody i soli, ma do tego prawo. Jak mówił św. Franciszek z Asyżu, woda jest pokorna. Bóg lubi pokorne znaki.


Sól egzorcyzmowaną można stosować oddzielnie od wody. Rozsypuje się ją w pomieszczeniach uważanych za skażone działaniem sił demonicznych, np. w miejscach, gdzie były wywoływane duchy czy odbywało się coś bardzo złego: zabójstwo, kazirodztwo, zaparcie się wiary. Stosuje się także sól egzorcyzmowaną do ochrony domów, mieszkań, zabudowań gospodarczych oraz pól, gdy zachodzi przypuszczenie, że mogą być pod działaniem klątw.


Egzorcyści przypominają o skuteczności wody święconej w walce przeciw siłom nieczystym. Godnym pochwały "wynalazkiem" jest zawieszona przy wejściu do domu lub mieszkania kropielnica. Warto skrapiać poświęconą wodą siebie, gdy wyruszamy z domu w świat, w drogę. Pokropienia wodą święconą warto też zastosować w czasie napastliwych pokus, kłótni rodzinnych czy waśni sąsiedzkich, kiedy widać, że "zły mąci". Poświęcenie w połączeniu z wewnętrznym żalem za grzechy może uwalniać naszą duszę od grzechów powszednich - odpowiada ks. Marek Kruszewski.

 

JW/Idziemy.com.pl