- Szatanowi zależy na tym, by go nie dostrzegać – mówi egzorcysta ks. Andrzej Grefkowicz.

– Osoba opętana, czyli taka, w której ciele zamieszkał demon, podczas egzorcyzmu może tarzać się po podłodze, krzyczeć, warczeć, zgrzytać zębami, przeklinać, bluźnić, walić głową w ścianę, wyrywać się, atakować krzyże, święte obrazy. Diabeł może też przemawiać przez osobę opętaną w nieznanych jej językach i wykazywać nadnaturalną siłę – mówi ksiądz Grefkowicz.

– Zdarzyło się, że ktoś, kto nie był w stanie samodzielnie chodzić, podczas rytuału biegał po całej sali, a po zakończeniu egzorcyzmu znów nie mógł zrobić kroku – opowiada duchowny, który wspomina, że stojąca obok lekarka nie mogła uwierzyć własnym oczom.

Według niego,  trudno rozpoznać czy dana osoba pozostaje pod wpływem złego ducha. Są jednak pewne charakterystyczne oznaki.

– Opętanie najłatwiej rozpoznać po awersji do wszelkiego rodzaju sacrum. Szatan nienawidzi Boga, Jezusa, Maryi, Pisma Świętego. Zdarza się, że człowiek, którym włada demon, nie może wejść do kościoła. Gdy przekracza próg świątyni poci się, traci przytomność, ma ataki duszności, napady lęku – mówi kapłan.

 – Czasami (ktoś taki) widzi diabelskie twarze, nękają go obsesyjne myśli – także samobójcze. Bywa też tak, że szatan za wszelką cenę stara się nie dopuścić do egzorcyzmów – mówi.

Egzorcysta podkreśla, że podczas opętania to nie człowiek decyduje o własnym zachowaniu.

– Reagują zwłaszcza na kierowane do nich w imię Jezusa egzorcyzmy rozkazujące. Grożą, przeklinają, rzucają obelgi. Krzyczą: “jest moja”, “nic mi nie zrobisz”, “wy nic nie możecie”! – mówi ks. Grefkowicz

– Mam duży dystans, do tego co mówią złe duchy. Ja nie mówię do demonów i nie słucham ich. Wolę słuchać Boga – opowiada ksiądz.

Według egzorcysty, nasze czasy, są dla walczących z szatanem duchownych wyjątkowo trudne.

– Ludzie pod znakiem zapytania stawiają istnienie Boga, Szatana, aniołów i demonów, a jednocześnie chodzą do bioenergoterapeutów i wróżek, ładują się “energią kosmiczną”, noszą talizmany, czytają horoskopy. To wszystko z naukowego punktu widzenia jest kompletną bzdurą, a co gorsza – rozwija niebezpieczną duchowość – mówi.

Jego zdaniem te praktyki “otwierają furtki, przez które demony trafiają do ludzkich dusz”. –

Szatan to nie metafora. To duch, który jest złem i pragnie tylko zła. (…) Biblia w tej kwestii nie pozostawia żadnych wątpliwości – podkreśla.

Jak podkreśla egzorcysta, opętany może zostać tylko ten, kto tego chce.

– Człowiek otwiera się na działanie szatana grzesząc przeciwko pierwszemu przykazaniu: nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. Osoba, która narusza to przykazanie, nie wybiera wprost złego ducha, ale odwraca się od Boga – przekonuje ksiądz.

Prostą drogą do opętania może być okultyzm, wróżbiarstwo, zabawa w czary czy choćby przywiązanie do horoskopów.

– Z niebezpieczeństwem sprowadzenia demonów wiąże się także korzystanie z usług bioenergoterapeutów czy różnych metod doskonalenia umysłu, metod medytacyjnych dalekowschodniego pochodzenia obecnych w jodze czy sztukach walki – ostrzega egzorcysta.

– To jest apostazja. Kto rezygnuje ze zbawczego działania Jezusa Chrystusa, sam wystawia się na działanie złych duchów – mówi duchowny.

Poważnym błędem, zdaniem egzorcysty, jest szukanie przez opętanego ratunku poza Kościołem lub próba walki z demonem własnymi siłami.

– Ponieważ przewyższają nas mocą i inteligencją w konfrontacji z nimi nie mamy najmniejszych szans – mówi.

Zatwierdzony przez Kościół rytuał rozpoczyna się Litanią do Wszystkich Świętych, następnie następuje modlitwa słowami Psalmu i odczytywany jest fragment Ewangelii. Potem następuje Wyznanie Wiary i modlitwa Ojcze Nasz, których słowa wypowiada sam opętany lub inni w jego imieniu. Następnie kapłan rozpoczyna formuły błagalne do Boga i w imieniu Chrystusa rozkazuje złemu duchowi, by opuścił zniewoloną osobę.

Ryt kończy się modlitwą dziękczynną i błogosławieństwem.

 

gb/onet.pl