Na półwyspie zabranym Ukrainie przez Rosję nie ma dziś podstawowych towarów. Choć półki w sklepach nie są całkowicie puste, to asortyment jest poważnie ograniczony. Mieszkańcy podkreślają, że największymi problemami są drożyzna – i bezrobocie. Na brak pracy ma znaczący wpływ także kryzys turystyki, bo po aneksji półwyspu przez Rosję nie ma wielu chętnych do spędzania na Krymie wakacji.

Dochodzą do tego problemy z łącznością telefoniczną; są też trudności z płaceniem kartą kredytową, brakuje sprawnych bankomatów.

Z półwyspu wycofali się ponadto zagraniczni inwestorzy, do portów nie zawijają żadne nowe statki towarowe. Półwysep ma coraz bardziej wojskowy charakter. 

bjad/forsal/polskie radio