Uczestnicy Radomskiego Czerwca i działacze opozycji w PRL podkreślają znaczenie tamtego wydarzenia jako wstępu do utworzenia "Solidarności" i przemian demokratycznych w Polsce. Dziś przypada 41. rocznica wystąpienia radomskich robotników, którzy wyszli na ulice, by zaprotestować przeciwko drastycznej podwyżce cen zapowiedzianej przez komunistów.

W kulminacyjnym momencie protestu na ulicach Radomia protestowało 20 tysięcy osób. Moment przyłączenia się do demonstracji wspomina Stanisław Kowalski, dziś prezes Stowarzyszenia Radomski Czerwiec, a 41 lat temu dobrze zapowiadający się bokser. "W centrum Radomia zauważyłem ludzi krzyczących - chcemy chleba i wolności - i jak to mówię - pofrunąłem (…) Zobaczyłem, że jest szansa, bo wiadomo, człowiek liczył na coś i po prostu wszedłem w to, co powinienem zrobić wcześniej, ale byłem za młody" - mówił Stanisław Kowalski, dodając, że istotny wpływ na jego decyzję miały wartości przekazane mu przez ojca, żołnierza AK.

W bezpośrednich starciach z ZOMO i milicją śmierć poniosły dwie osoby. W wyniku pacyfikacji miasta poszkodowanych zostało 200 osób. Wielu z protestujących spotkały później liczne represje.
Czekały one także tych, którzy zaangażowali się w upamiętnienie radomskiego protestu - mówi Bronisław Kawęcki, były działacz „Solidarności” i przewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Protestu Robotniczego Czerwiec’76. Do tej pory w centrum Radomia stoi kamień węgielny, który w 1981 roku postawili działacze "Solidarności".

"Przychodzenie pod ten pomnik w stanie wojennym i aż do 1988 roku, kończyło się więzieniem do 3 lat, aresztami, kolegiami, zwalnianiem z pracy, biciem. Na każdą rocznicę Czerwca oraz powstania Solidarności legitymowano ludzi, ale bardzo wielu było zamykanych przed, w trakcie lub po uroczystościach. Liczba represjonowanych przekroczyła liczbę represjonowanych w 1976 roku" - wspomina Bronisław Kawęcki.

4 czerwca 1991 roku pod kamieniem węgielnym upamiętniającym radomski protest modlił się papież Jan Paweł II. W ubiegłym roku odbyły się tam główne uroczystości 40. rocznicy robotniczego zrywu z udziałem między innymi prezydenta Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło.
Niedawno inicjatywa budowy pomnika połączyła Stowarzyszenie Radomski Czerwiec’76 i Solidarność. Pomysłodawcy, którzy zawiązali społeczny komitet i ogłosili konkurs na budowę pomnika, mają nadzieję na sfinansowanie pomnika z publicznej zbiórki. Nowy monument ma powstać obok symbolicznego kamienia węgielnego, który - według wielu radomian - stał się już pomnikiem.

krp/IAR, Fronda.pl