"Skąd nazwa tego zjawiska? Oprócz tego, że nasz naturalny satelita zostanie przysłonięty przez tarczę Ziemi, znajdzie się w tzw. perygeum, czyli najbliższym punkcie orbity okołoziemskiej. Nabiera on wtedy czerwonej barwy przez rozpraszanie światła w atmosferze Ziemi. Na niebie zobaczymy tzw. "Krwawy Księżyc"" - informuje wprost.pl.

W ciągu ostatnich dwóch tys. lat, zjawisko "Krwawego Księżyca" zdarzało się, jednak w ciągu ostatnich pięciuset lat tylko trzykrotnie wystąpił w sekwencji czterech "Krwawych Księżyców". Poniedziałkowe zaćmienie zamknie czwartą sekwencję. Pierwsze z nich miało miejsce w 1492 roku i towarzyszyło wygnaniu Żydów przez hiszpańską inkwizycję (tzw. edykt z Alhambry). Drugie zbiegło się z utworzeniem państwa Izrael w 1949 roku. Trzecia tetrada nastąpiła w 1967 roku i miało to miejsce dokładnie w trakcie sześciodniowej wojny izraelsko-arabskiej oraz ustanowienia Jerozolimy stolicą państwa Izrael. Jak widać, wszystkie z nich związane były z ważnymi wydarzeniami w historii Izraela i narodu żydowskiego. 

Zaćmienia są dobrze znane naukowcom, ale zawsze wzbudzają sporo emocji. Kiedy zbliżają się kolejne tego typu zjawiska, przywoływane są różne przepowiednie. Mówimy o nich z przymrużeniem oka, ale niektóre z nich rzeczywiście mogą dawać do myślenia. Można je łączyć z biblijnymi opisami końca świata. "Słońce zmieni się w ciemność, a księżyc w krew, gdy przyjdzie dzień Pański, dzień wielki i straszny” (Ks. Joela 3,4). Podobny fragment można znaleźć w Ewangelii św. Łukasza. "Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy” (Łk 21, 25).

Niektórzy przywódcy religijni twierdzą, że "Krwawy Księżyc” jest znakiem zwiastującym powrót Jezusa na Ziemię.

Po godz. 2.11 rozpocznie się zaćmienie olbrzymiej tarczy Księżyca w pełni. Kulminacja zaćmienia nastąpi o godz. 4.48.

My katolicy zawsze jesteśmy gotowi na ponowne przyjście Jezusa Chrystusa, więc możemy spać spokojnie!

mm/wprost.pl