Francja i Niemcy nie mogą poradzić sobie z islamskim terroryzmem. Zagrożenie jest coraz większe. We wtorek szef niemieckieto kontrwywiadu Hans-Georg Maaßen powiedział w Berlinie, że dżihadystów... jest coraz więcej.

Jeszcze pod koniec 2016 roku było ich w Niemczech 1200, teraz - już 1600. Z tego prawie 600 osób jest według służb gotowych do ataku. To nie tylko przybysze z Syrii i innych krajów Bliskiego Wschodu czy Afryki. To także rodowici Niemcy, którzy przechodzą na islam, zwłaszcza w jego radykalnej salafickiej odsłonie. Zaledwie dwa dni po wystąpieniu Maaßena w Dolnej Saksonii aresztowano... 26-letniego rodowitego Niemca, który planował zamach!

Podobnych problemów nie ukrywają też służby francuskie. Senat francuski poinformował w specjalnym raporcie, że żadnego skutku nie odniosły rządowe programy przeciw radykalizacji, indoktrynacji i werbowaniu na dżihad.

"Społeczeństwo dało się nabrać na obietnice bez pokrycia. Coś takiego jak deradykalizacja po prostu nie ma - mówiła w rozmowie z francuskimi mediami Esther Benbassa z partii Europejska Ekologia - Zieloni.

kk/fronda.pl